Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Awięcniechjużwięcejotymniesłyszę.
Cóżmogłemzrobićwobectakiegorozkazu?Ojciec
naprawdęuważał,żepowinienemzostaćwdomu.Dotej
porynabrałemjużdoświadczeniawpracy
wgospodarstwie.Mojaobecnośćpozwalała
muoszczędzićwydatkinawynajmowanieparobka.Aion,
imatkastarzelisię.Pozostaniezrodzicamiwostatnich
latachichżycianapewnobyłomojąpowinnością.
Alematkasięztymniezgadzała.Jejserceprzepełniała
radośćnamyśl,żeBógmógłbywezwaćjejsynadostanu
kapłańskiego.Nicniemogłostanąćnadrodzetak
cudownejłasce.Wszystkieprzeszkody,nieważnejak
wielkie,musiałyzostaćprzezwyciężone.
–Będziemysięmodlić–powiedziaładomniezufnością.
–BędziemyprosićdobregoBoga,byodmieniłserce
twojegoojca.Och,Janku!Diabełzawszebardzomocno
sięstara,żebypowstrzymaćchłopcaodosiągnięcia
Bożegoołtarza,alecośmimówi,żetobiezamierza
szczególnieutrudnićdrogę.
Matkamiałarację.Minąłrok,potemkolejny,ażycie
nawsistawałosiędlamniecoraztrudniejsze.Kochałem
ojca,więcmogłemzrozumiećjegopunktwidzenia
–pragnieniezatrzymaniamniewdomu,niechęć
dowydawaniaciężkozarobionychpieniędzywniemądry
sposób,usprawiedliwionąobawę,żeniejestemdość
dobrywnauce,byzdaćegzaminyprowadzącedostanu
kapłańskiego.Alejakciężkobyłomispędzaćkażdydzień
naokopywaniupólalbozajmowaniusiębydłem,kiedy