Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Itakzostałempasterzem.MojasiostrzyczkaMałgorzata
(którabyłaosiedemnaściemiesięcymłodszaodemnie
iktórąpieszczotliwienazywaliśmyGothon)często
towarzyszyłaminapastwisku.Wówczaskiedyowcepasły
sięspokojnie,bawiliśmysięzdziećmi,któreprzychodziły
nasodwiedzić,wypasającwpobliżuswojezwierzęta.
Jednakbyłowieletakichdni,kiedyinnedziecinie
przychodziły.WtedyGothonijabawiliśmysięsamialbo
robiliśmynadrutachpończochy.
Byćmożedzieciomwdzisiejszychczasachwydasię
dziwne,żechłopiecumiałrobićnadrutach.Zamoich
czasówtowcaleniebyłouważanezacośdziwnego.
Odkażdegowiejskiegodzieckaoczekiwano,żebędzie