Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wmilczeniu,czasemtylkowymieniająckrótkiepozdrowienia,lub
szepcząccośwnerwowympośpiechu.
Anielaztrudemzataszczyłaciężkąwalizędopensjonatu,mimo
chłodunajejbluzcepodpachamipojawiłysięciemneplamypotu.
WłaścicielkawyjeżdżałanarokdoStanów,potrzebowaławięckogoś
doprowadzeniahoteluipoichwcześniejszejrozmowietelefonicznej
zgodziłasiępowierzyćswójinteresAnieli.Wdrzwiachstanęła
wysoka,szczupłablondynkawyglądającanamłodsząniżbyła
wrzeczywistości.Wyglądsugerowałnajlepszelataprzedczterdziestką,
ataknaprawdęzbliżałasiędopięćdziesiątki.Uśmiechnęłasię
nawidokAnieli.
Witam!odezwałasiępierwsza.
DzieńdobryodpowiedziałaAniela,spoglądającnakobietę
iobejście.
Jestpanibardzopunktualna.Czternastatrzydzieści.Spojrzała
nazegarek.Takjaksięumawiałyśmy.
JózefowałódźjestbardzopunktualnaodparłaAniela,
odwzajemniającuśmiechwłaścicielki.
Pokój,któryotrzymaładlasiebie,byłbardzoschludnieurządzony;
wrogustałodośćdużełóżko,dotegoszafanaubraniaibiurko.
Całościdopełniałyfotelistojącaprzynimlampa.Zoknarozciągałsię
widoknajezioro,terazpogrążającesięwszarymzmierzchu,szybko
zapadającymotejporzeroku.Miałateżdlasiebiełazienkę,wktórej
zdążyłapoukładaćwszystkieprzywiezionekosmetyki,zanim
właścicielkapensjonatuPrzystań,TeresaFormela,zawołałazdołu
nakolację.
WBorowejHuciebyłtylkojedensklep,dośćniedbaleurządzony
naparterzedomuzbudowanegozbiałychpustaków.Rozmowa
podsłuchanamiędzyregałamipodczaspierwszychzakupówsprawiła,
żeAnielapośpiesznieopuściłasklepzjednątylkopaczkąchipsów
ziemniaczanych.Usłyszanesłowaszłyzaniądopensjonatu,
pobrzmiewającwgłowiesmutnymiwspomnieniami.
Todziejęsięznowuszeptałajednazestarszychkobiet,nachylając
sięprzytymdoswojejrozmówczyni,którawydałazsiebietylko