Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jednakpomimośladówkrwiiznalezieniatajemniczejwalizki
wogrodziezadomem,pięcioletniaBożenkaprzepadła,jakkamień
wwodę.Ślad,oironio,rzeczywiścieurywałsięnadjeziorem.Totam
psyzgubiłytrop,apolicjantdowodzącyakcjąbezradnierozłożyłręce.
DodziśAnielasłyszałaechookrutnegozdania,którebeznamiętnie
wypowiedziałporucznikjakiśtam.Nieważne.Przykromi,alewygląda
nato,żeporywaczjestodnassprytniejszy.Nazwiskouleciałojej
zpamięci;samabyławtedyjeszczedzieckiemiprzerażonymioczami
dziesięciolatkiobserwowałaprzebiegzdarzeń,odnoszącwrażenie,
żewjejgłowieodgrywasięprzerażającyfilm,aonawżadensposób
niepotrafiznaleźćdrogiucieczki.Wciążprześladowałyzamazane,
dziwnewspomnienia.Jakbytambyła.Nałodzi,zsiostrą.Apóźniej
zeskakujenadrewnianypomostzżółtymibarierkamiiifilmsię
urywa.Nicwięcejniepamiętała,aniwtedy,gdypolicja
przesłuchiwała,aniteraz.Nazajutrzrano,dzieńpoporwaniu,rybacy
znaleźlinabrzegu,całąprzemoczoną,podrapaną,iześwieżąraną
naboku.Śladponacięciuzostałiwciążprzypominałtamte
wydarzenia.
Anielapodsunęłafotografiębliżejokna,bynazdjęciepadało
więcejświatła.Bożenkanazdjęciubawisięwogrodzie.Stoiprzy
huśtawcezawieszonejnagałęzistaregowiązu.Dziśwszystko
postarzałosięopiętnaścielat,alewciążprzypominałoAnielitamte
wydarzenia.Bożenkabyłatakaurocza.Lalka.Wszyscyuwielbiali.
Anielaniebyłatakaurodziwa.Fioletowyśladnajejtwarzyciągnąłsię
odczoła,wypełzającspodrudychwłosówjakwąż,isięgałdosamej
szyi.Meandrytejmaszkarywiłysiępopoliczku,inawet
rozpuszczanymiwłosaminiedałosięzasłonićokrutnejpieczęci
złośliwegolosu.Dziewczynazeskazą,blizną,cojeszcze?pomyślała
zesmutkiemoswoimtrudnymlosieibrakumężczyzny,który
bychroniłiczasempieścił.
Nimodłożyłazdjęcienamiejsce,Anielapotarłapalcamidrobną
postaćswojejsiostry;kilkaminutpóźniejpoddomzajechała
zamówionawcześniejtaksówka.Dziewczynapodniosławalizkę,której
ciężarboleśnieszarpnąłjejramieniem.Zapomniała,żespakowała
rzeczynadługiwyjazd.Bardzodługi.Prawdępowiedziawszy,nie