Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
samotności.Wyciągamportfeliprzeglądamkolorowezagraniczne
banknoty:zostałomistokoron,mniejniżdziesięćfuntów.Echo
przedrzeźniamojekroki,gdyprzechodzęprzezhalę.Kiedydocieram
dokiosku,głowasprzedawczynipodskakujejakpoparzona.Wydaję
ostatniepieniądzenaciastkaczekoladowejednoczarneijednobiałe.
Babciatostrasznyłasuch,będziemymogłyświętowaćmójprzyjazd,
jedzącjewedwie.
Niebieskielinyprzedemnąwyznaczajądrogędowyjścia.
Niemądrzejestiśćbezcelu.Wsuwamplecakpodsiebieisięschylam.
Czujęsiędziwnie,mimożeniemanikogowkolejce.Buntujęsię,
wydającostatniegroszenaciastka.Niemalsłyszę,copowiedziałaby
Kelly:Dziewczyno,musiszwięcejwychodzić.
Dotykamamuletunamojejszyiiczujęsięźle,żesięnanią
gniewam.Wiem,żesięomnietroszczy.Kellymasercenadłoni
i,wprzeciwieństwiedoniektórychosób,niemuszędotykaćjejubrań,
żebywiedzieć,żemniekocha.
Harduingenskam?wołajakiśgłos.
Tymrazemnietylkosprzedawczynizkioskujestzaskoczona.Trzej
nastoletnichłopcypojawiająsięzamną,śmiejącsię.odemniestarsi
okilkalat.Jedenznichtrzymabutelkępiwa.Wysoki,zjasnymi
włosami,piegamiibiałymizębami,typowyprzystojnywyspiarz.Idę
dalej,aonznówwoła:
Ingenskam!
Niemampojęcia,cotoznaczy,alejesttakuroczy,żeniemogę
przestaćsięuśmiechać.
Gdydocieramdodrzwiwejściowych,zerkamdotyłu.Chłopak
rozsiadłsięirozmawiazeznajomymi.Podnosipiwowprzyjaznym
geście,ajauśmiechamsięlekkoiodwracamzpłonącątwarzą.Nie
gadamzchłopakami.Otych,którzymówiąwinnymjęzyku,nawetnie
wspominając.Pozatymniebyłbymnązainteresowany.
Powietrzenazewnątrzjesttakzimne,żetracęoddech.Ostryjak
żyletawiatrsmagamojątwarzirozwiewawłosy,popychającmnie
wewszystkiestrony.Kierujęsięwstronępromuizulgąpocieram