Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przypuszczałemtylko,żepansamzechcepójśćdobanku.Chcączaś
panuułatwićpowrót,oilemożnościbezzwróceniauwagi,trzymałem
tuwpogotowiutychtrzechpanów,pańskichkolegów.
Jakto?zawołałK.ipopatrzyłnanichzezdziwieniem.Citak
małocharakterystyczni,anemicznimłodziludzie,którychzachował
wpamięcitylkojakogrupękołofotografii,bylirzeczywiście
urzędnikamijegobanku,coprawdaniekolegami,tojużbyłaprzesada,
dowodzącalukiwewszechwiedzynadzorcy,bądźcobądźbyli
niższymiurzędnikami.JakmógłK.toprzeoczyć?Jakmusiałabyć
pochłoniętajegouwagastrażnikamiinadzorcą,żenawetniepoznał
tychtrzech!
Sztywnego,wywijającegorękamiRabensteinera,blondyna
KullichazgłębokoosadzonymioczamiorazKaminerazjego
nieznośnymgrymasem:uśmiechemwywoływanymprzezchroniczny
skurczmięśnia.
Dzieńdobry!rzekłpochwiliK.ipodałrękętrzempanom,
którzypoprawniesięukłonili.Zupełniepanówniepoznałem.
Idziemywięcdoroboty?
Panowieskinęligłowamizuśmiechem,skwapliwie,jakbyprzez
całyczastylkonatoczekali,igdyK.oglądałsięzakapeluszem,który
zostałwjegopokoju,wszyscytrzejrzucilisięnaposzukiwanie,jeden
zadrugim,cowskazywałojednaknapewnezakłopotanie.K.stał
spokojnieipatrzyłzanimiprzezdwojeotwartychdrzwi.Ostatnimbył
naturalnieobojętnynawszystkoRabensteiner,któryzamachnąłsię
tylkozelegancjądobiegu.
KaminerpodałkapelusziK.zcałąpewnościąstwierdził,nacojuż
wbankunierazzwróciłuwagę,żeuśmiechKamineraniepochodził
zrozmysłu,cowięcej,żeniemógłonwogólenigdyśmiaćsię
umyślnie.Wprzedpokojuotworzyładrzwicałemutowarzystwupani
Grubach,którawcaleniewyglądałanaosobępoczuwającąsiębardzo
dowiny,iK.spojrzał,jakzazwyczaj,naszelkijejfartucha,któretak
niepotrzebniegłębokowrzynałysięwjejpotężneciało.Nadole,
spojrzawszynazegarek,K.postanowiłwziąćauto,abyniepowiększać
zbyteczniejużitakpółgodzinnegoopóźnienia.Kaminerpobiegłnaróg
poauto,tamcidwajnajwyraźniejstaralisięK.zabawiać,gdynagle
Kullichwskazałbramękamienicyzprzeciwka,bramę,wktórej
właśniepojawiłsięówwysokimężczyznazjasną,ostrąbródką,
ijakbywpierwszejchwiliniecozmieszanytym,żeukazałsięteraz