Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ostatnimtchnieniem.
Byłemwtotalnymszoku.Dziwnystan,gdydziewczyna,którą
kochasz,mówi,żekochakogośinnego.Czarprysł.Naglecośsię
skończyło,itobrutalnie.Mojanaiwnośćzostałasrogoukarana.
Chybazbytsrogoinieadekwatniedoprzewinienia.Nawettrudno
midobraćodpowiedniesłowa,abyopisać,cowówczas
przeżywałem.Tobyłcios,którykończywalkę.Poprostunokaut.
Nietaksobietowszystkowyobrażałem.Miałaprzecieżpowiedzieć
„wKrzyśku”.Czułemsięoszukany,choćniemiałemprawataksię
czuć.Nieżywiłemnawetdoniejpretensji.Boioco?Żemnienie
kocha?Byłemwściekłynasiebie,żemogłembyćdotegostopnia
naiwnyiwyobrażaćsobieodwzajemnioneuczuciezestronykogoś
takwyjątkowego.Inażycie,żezaserwowałomitakielądowanie.
ZdrugiejstronydziękowałemBogu,żeuniknąłemkompromitacji.
Spaliłbymsięzewstydu,tylkożepóźniejmożebyłobylżej.
Przepraszam...Trochęmniezatkało.Poprostusięnie
spodziewałem.Wsumienigdyniconimniemówiłaś,więc...
Apocomiałammówić,niechciałamzapeszaćodpowiedziała
bezceremonialnie.
Takwogóletojesteścierazemczyjak?
Notak!Oddzisiaj!odpowiedziałaentuzjastycznie.
Toświetnie!Cieszęsię,żejesteśszczęśliwaodparłem
zwymuszonymuśmiechem,aleniekłamałem.
Krzysiu,nawetniewiesz,jakbardzo!wykrzyknęła,rzucając
misięwramiona.Czuję,żetojestten,któregoszukałam.Jesttaki
wymarzony!Czarujący,przebojowyiopiekuńczy.Wyobraźsobie,
żepowiedziałmi,żejestemkobietąjegożycia.Wspaniałe,prawda?
Ilufacetówdzisiajtakbypotrafiło?Obiecałmi,żepojedziemy
wwakacjedoZakopanegoinauczymniejeździćsamochodem.
Kurczę,Krzysiek,wreszcieczujęsiękobieco,takaspełniona.
Niepamiętam,coodpowiedziałem.Zresztąmyślę,żedlaniej
toniemiałoznaczenia.Znajdowałasięwtakimstaniebłogości,
żezaślepiałojejtowszystkoinne.Trudnosiędziwić.Namalowałem
natwarzyżelaznyuśmiechiudawałem,żesłucham.Taknaprawdę
myślamiprzebywałemdaleko.Każdejejzdaniestawałosiędlamnie
okrutnątorturą.Opowiadałaonimzogromnymprzejęciem.Wiele
dałbym,żebykiedyśtakmówiłaomnie.Mimotoniechciałemdać
posobiepoznać,żecośjestnietak.Tobyłyjejchwile,którychnie
miałemprawaburzyć.