Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wysiadłzpociąguiznalazłsięwlesie.Lasniebył
straszny,choćbardzogęsty.Poszedłjedynądrogą,jaką
znalazł.Długoszedłinigdzieniedoszedł.Byłjużbardzo
zmęczony,gdyusłyszałsapanieijęki.Staruszkadźwigała
chrust,którympewniemiałapalićwpiecu.Pękchrustu
byłtakdużyiciężki,żeniedawałaradygonieść.
Czerwonazwysiłkuiledwooddychającakobietaspojrzała
naPawła.Podbiegłdoniej,złapałzakoniecwiązanki
ipomógłdonieśćciężardochatki.Byłotamrzeczywiście
zimno.Pawełsamnapaliłwpiecu.Staruszka
poczęstowałagoświeżutkimchlebeminalała
mudokubkagorącegomleka.Nakoniecprzytuliła
ipodziękowałazapomoc.
Pożegnałiposzedłdalejwlas.Usłyszałjakieś
jęki.Ogromnyzającwpadłwsidłakłusownika.
Zającpłakałjakdziecko.Pawełzłapałobydwoma
rękamizasidłaimocowałsięznimi.Spociłsię,
aleniedałradyuwolnićwielkiegozwierzaka.
Wpadłnapomysł.Znalazłtwardykijirozwarł
sidła.Czworonógwyjąłobolałąłapę.Krwawiła.
Pawełposzukałwlesielistków,któreprzyłożył
dorany.Krwawienieustało,azającprzytuliłsię
dochłopcafuterkiem.Potempolizał
gopotwarzy.
Pawełnieuszedłdaleko,gdyznowuusłyszał
kwilenie.Toniebyłjedengłos.Byłoichkilka.
Podszedłizobaczył,żenatrawieleżygniazdo
zpisklakami.Paraptakówpilnowałagniazda
ibardzozaniepokojonaćwierkała.Wpobliżumógł
byćwilkalbolis,którypożarłbymaleństwa.