Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dziwiącsięwduchu,skądjegosynmożejużtakstaro
wyglądać.Myśltabyłataksilna,żeszambelannie
potrafiłjejukryć.
Acanmicośnietęgowyglądasz.
Ja?odparłzaskoczonytymzapytaniempan
Ksawery.Wiek,wiek,proszęjegomościpana
szambelana.
Cóżtozawiek?
Sześćdziesiątzapasembezwykrętów.
Szambelansponsowiał.
Właśnieacannatelatawyglądaszminiedobrze.
PanKazimierztakże,acóżpanJózef?
Myślidowojska.
Pięknakariera,niemacomówić.
Powiadają,żedziśdlawojskowychwszystkostanie
otworem,bocesarz...
Acanmionimniemów,dlapanaJózefanależałoby
ostateczniejszejpromocjipomyśleć,ajeżelijużtak
koniecznie,wyróbżemupatentpułkownikowski!Chyba
Pepipowinienciwtymdopomóc.
Zabiegałemjuż,aleniewiadomo.Odesłałmnie
doimćDąbrowskiegogenerała.Niepróbowałem
nawet.
Jamyślę.