Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Iwiecieco?Tapaniwcaleniejesttakastraszna,jak
misięnapoczątkuwydawało.
Niechciałabyśwejśćdośrodka?zapytałamnie
nagle.
Bardzobymchciała,aleja…ja…ja…taknie
potrafię…zdołałamtylkowyszeptaćipokazałam
naludzitańczącychzaszybą.
Widzicie…Słowaczasemniechcąsięzemnie
wydostać.Dziejesiętakzawsze,kiedyrobimisię
smutno.Nieumiemwtedyniczsiebiewydusić…
Wtedypaniznówsięuśmiechnęłaipowiedziała:
Zdradzęcipewiensekret,młodadamo…Tak
naprawdęwiększośćosóbtakniepotrafi.Dlategoludzie
chodządotakichszkółjakta.Robiątopoto,żebysię
nauczyć.Aty?Chciałabyśsięuczyć?Chciałabyśnauczyć
siętańczyć?
Niebyłamwstanienicpowiedzieć.Tylkokiwnęłam
głową.
Potemrozmawiałyśmyjeszczechwilę.Paniprzedstawiła
sięidowiedziałamsię,żemanaimięAdelajda.
Iwytłumaczyłami,żemuszędoszkołyprzyjśćzkimś
dorosłym,czylizbabcią…Ipowiedziałamijeszcze,
żemampowiedziećbabci,żebynieprzejmowałasię
pieniędzmi.Ionatowszystkozałatwi.