Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
możnamiećto,czegosięchce.Żeżyciejesttrudneiże
trzebasięztympogodzić…
Wiem,żetakajużjestem,inicnatonieporadzę…Ale
itakczęstochodzęnaulicęLawendową.Nawetjaknie
kupujęsłodyczy.Bomogęchociażpopatrzećprzezszybę.
Noitonicniekosztuje!
Adziścieszęsięjeszczebardziej,bowczorajprzyszedł
listonosz…
Corusztuprzychodziszipodglądasz.Chyba
powinnamcipoliczyćzalekcję,młodadamo!
usłyszałamnaglezasobąipodskoczyłamzwrażenia.
Tobyłatapani,taznanatancerka…
Wyobrażaciesobie?!
Najpierwmniezatkało…
Alepochwilizebrałamsięnaodwagęizdołałam
wyszeptać:
Ja…ja…ja…niemampieniędzy…
Paniuśmiechnęłasiętylko.
Apotempochyliłasięwmoimkierunkuipowiedziała,
wskazującnapapierwserduszka:
Maszzatomojeulubionesłodycze.Poczęstujesz
mnie?
Pokiwałamgłowąipodałamjej
torebkę.
Stałyśmytakprzezchwilę,jedząc
razemcukierki.