Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
14
Rozdział1.Nierównościspołeczne
two,mająbyćrozdzielanerówno,chybażenierównadystrybucjaktóregokol-
wiekzdóbrjestzkorzyściądlanajmniejuprzywilejowanych.
OczywiściesformułowaneprzezRawlsapostulatytakżeniepozbawionewad.
Niemniejjednakprzyjęłosiętraktowaćjegopodejściejakofilozoficznąpodstawę
funkcjonowanianowoczesnejliberalnejdemokracji.Tazaśmadopuszczaćistnienie
nierównościspołecznych,aleichobecnośćjestobwarowanakonkretnymiwarunka-
mi,któreniezostałyspełnionewXXw.iwXXIw.nadalniewydająsięspełnione,
zwłaszczawkolebcedemokracji,jakąStanyZjednoczone.Trudnojestbowiempo-
godzićzsobąpostulatyktórejkolwiekzteoriisprawiedliwościzniektórymizjawiska-
mi,doktórychjużniemalprzywykliśmy.Chodzituzjednejstronyowielomilionowe
odprawydlaprezesówfirm,którzydoprowadzilijeniemaldoupadku,outrudniony
dostępdowartościowejedukacjidlamniejzamożnych,ozjawiskolobbowaniaroz-
wiązańprawnychigospodarczychokreślanemianemonedollar-onevote,atakże
oprzyczynysytuacjipolegającejnatym,żewtakzamożnymkrajujakStanyZjedno-
czoneniemal1%populacjidorosłychmężczyznprzebywawwięzieniach,przyczym
zdecydowanawiększośćznichtoludnośćklasyfikowanajakoniebiała.Sytuacjetego
typuanalizowaneprzezpryzmatnaukomoralnościprowokujądostwierdzenia,że
wbrewstwarzanympozoromwdzisiejszychliberalnychdemokracjachsprawiedliwość
niejestnadrzędnąwartością.ŚwiadczyćmożeotymchoćbypostawapapieżaFran-
ciszka,którywswojejencykliceLumenFideiwprostodwołujesiędoproblemurażą-
cychnierównościspołecznych.
Powyższyzarysnormatywnychteoriisprawiedliwościzostałwprowadzony
wceluwykazania,żedotykanieobszarunierównościspołecznychniejestwcalepo-
chodnązazdrościbiedniejszychomajątekbogatych,alejestraczejwynikiemgłębszej
refleksjinadmoralnościąwogólności,asprawiedliwościąwszczególności.
Ktośjednakmożestwierdzić,żedużenierównościspołecznewiążąsięzistotny-
mibenefitamiekonomicznymiiwiększerozwarstwienienapędzawzrostgospodarczy,
atenzkoleipoprawiadobrostancałegospołeczeństwa.Polemikęztegotypuargu-
mentacjąoczywiściemożnabyprzeprowadzać,opierającsięnapewnymsystemieak-
sjologicznym,atakżenaopisanychzasadachsprawiedliwości.Tensposóbpodejścia
dotematubyłbywszakżerównoznacznyzpróbąodpowiedzinadoniosłepytanie,czy
zbytwysokienierównościspołeczneetyczniedopuszczalne.Dlaekonomistyjednak
takiepytanieniejestdostatecznieintrygująceintelektualnie.Owieleciekawszejest
pytanie,czydużenierównościrzeczywiściehamująwzrostgospodarczy.
Tylkowtedyjestsięnaukowcem,kiedyświattłumaczysięprzezświat,bezodwo-
łaniasiędobytównadprzyrodzonych.Analogicznieekonomista,analizującrozmaite
procesy,musiprzedewszystkimbadaćichaspektgospodarczy.Dlategoteżwniniej-
szejpracyniejakoabstrahujęodwszelkichuwarunkowańiproblemówzwiązanych
zistnieniemzbytdużychnierówności.Mimoniebagatelnegoznaczeniatejsferyre-
fleksjinadczłowiekiempomijamistaramsięzabraćgłoswdyskusjipoświęconej
wpływowinierównościspołecznychnagospodarkęjedyniepodkątemokreślonych,
policzalnychkorzyściekonomicznych.