Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
*
Evanastawiabudzikkażdegowieczora,choćoddawnagonie
potrzebuje,itakzawszebudzisiękilkaminutprzeddzwonkiem.Jeśli
dzieńwcześniejniezdążyzaplanować,coupiec,robitowłaśnieteraz,
rano,leżącjeszczechwilęwłóżku,mastałyschemat,cośnasłodko
icośnasłono,zatotrzeciwypiekzależytylkoodniej,lubi
wypróbowywaćnoweprzepisy,tyleżeniezawszesięda,nawszystko
maokołotrzechgodzin,pozatymczasamitrzecieciastotakwszystkim
smakuje,żemusijerobićczęściejniżrazwtygodniu.
Dziśjednakniemyśliociastach.TodzisiajHanka
mamupowiedzieć.Hm,znającżycie,znówsięwykręci,odłożyto,
chociażEvabyłajużwszkoleirozmawiałazpaniądyrektor,pewnie
będziemusiałajeszczeraztamiść,przepraszaćiwszystkoodkręcać,
boHankazostawicałąsprawęnaostatniąchwilę,Viktorowinął
sobiewokółpalca,niepotrafimuniczegozwyczajnienakazać.
Budzik,Evawyłączagowsekundę.Odruchzczasów,kiedynie
chciaławyrywaćJindřichazesnu.Chociaż,jaktakterazmyśli,chyba
niepotrzebniesiętymprzejmowała,budzikmógłbywyćdobrąminutę,
aJindřichpewnietylkoprzewróciłbysięnadrugibokiszczelniej
opatuliłkołdrą,zawszetakrobił,kiedycośgobudziło,naprzykład
atakikaszluEvy,zawszezimądopadały,oskrzela.Jindřichowijał
sięjakogromnalarwawkokoninatychmiastzasypiałzpowrotem.
KiedyViktorekdonichprzyjeżdżał,Jindřichkładłsięnakanapie
wsalonie,aonaspaławpokojuzmałym,chociażwcaleniemogłasię
przynimwyspać,miałbardzoniespokojnysen,okropniesięrzucał,
czasamikrzyczałlubbudziłsięizaczynałpłakać.Evakładłasięwtedy
znim,czekała,zaśnie,apotemnaniegopatrzyła,trudnonatym
świecieowidokpiękniejszyniżśpiącedziecko.
Wstaje,wdrodzedołazienkiwłączapiekarnik,szybkosię
przebiera,właziencejestzimno,alezarazsięrozgrzeje,nie,może