Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naskutekbolesnegomrowienia,patrząc,jakmatka
głaszczeobruszrozmarzonymwyrazemtwarzy
iprzekrzywionągłową,jakbytakżenasłuchiwała
jakiegośodległegodźwięku.
Jednakkiedydźwiękwkońcuzabrzmiał,nierozległ
siędaleko,tylkobardzoblisko.Byłtakgłośny,
żejeszczeprzezpewienczasdziewczyncedzwoniło
wuszach.
Rzuciłasięwdółzpółki,akiedydotknęłastopami
ziemi,usłyszałakrzykAfzalaKhanaiszuraniekrzesła
wjadalni.Niewiedziała,jaksiędostaładogabinetu;
zapamiętałatylkodotykchłodnej,mosiężnejgałki
iwidok,któryujrzała,gdystanęławdrzwiachpokoju.
Fontannaczerwieniczystej,pięknejczerwieni
trysnęłanaścianęzabiurkiemizbryzgałasufit.
Dziewczynkapoczuławgardleposmakkordytuiczegoś
ostrzejszego,metalicznego.Napółcezabiurkiem
brązowyposążekŚiwytańczyłwświetlelampy,ajego
zacienioneramionarzucałynaścianęcieniekołyszące
sięwkręgupłomieni.Wpatrywałasięwnie,starając
sięomijaćwzrokiemnieruchomykształtnabiurku.
Czuładziwnąwibrację,bezgłośnebębnienie;powietrze
drgałowjegorytmie,cienieporuszałysięcoraz
szybciej,ręcebogarozmazywałysię.Zadygotała
ipopatrzyłanadelikatnączerwonąmgiełkę,która
osiadałanajejobnażonychrękach.
Oślepionaioszołomiona,odwróciłasięwstronędrzwi
izderzyłazkimś,ktowłaśniewchodził.Ostrepaznokcie
zagłębiłysięwjejramionach.Stłumiłaokrzykbólu
ipodniosłaoczy.Matkastałaprzedniąiwbijaławzrok
wścianę.Włagodnymświetlelampymiałatwarz
spokojnąjakobliczeMadonnynaobrazku,którywisiał
nadjejłóżkiem.Powiodławzrokiemzafontanną,
wgórę,apotemzpowrotemnabiurko.Dziewczynka