Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ARKADIAPOŁUDNIOWA
Toniekraniecświata,jeszczecośjestponiżej,nibypodnogami,
alebardziejzawodąiwlodach,nasamymdnieglobusapunkt
utrzymującystabilnośćwirującegoglobu,jednakniedającyludziom
pewności,żetakbędziejutroipojutrze,asiłaodśrodkowaniewyrzuci
kogośpozanawiaswspólnoty.Trwaniewzrównoważonymprzez
przyrodępionieniezwalniaodutrzymywaniapoziomu,czyżnie?
Kręgirównoleżnikównatejszerokościzwężająsię,imbardziejciągnie
kogośwdółkumizernemuazylowi,któryniemusiwynikać
zimaginacji.NiżejjużtylkoHorn,sztormyiprzeciągiwCieśninie
Drake’a,zaktórąbryłalodowejzmarzlinytworzyjednocześnie
krystalicznypionipoziomwjednym;najsolidniejsząpodstawę
wirującejplanety.Zdawałosię,żejużnastałescalaoddołu,
podpiera,anawetgwarantuje.Wyżejregularneporyrokuorazwięcej
słońcadlaprzemianymateriiiwegetacji;owielewięcejniż
naosiadłymdole.Regularnośćsłonecznychnaświetleńidodatnich
temperatur,tojednakzamałodlautrzymanianależytejstabilności.
Niestety,uczepionymwyższychrównoleżnikówmąciwgłowach
prędkośćwirowaniaglobu.Najegozewnętrznychorbitachpokonują
drogędłuższąizwiększymprzyśpieszeniemnabierająmasyienergii.
Ręcznespowalnianieczasunasfatygowanychzegarachgenerałów,
pozornecofaniewskazóweknadNewąprzezpotomkówtych,którzy
„ruszylibryłęświata”,profilaktycznewkładaniebelekwszprychy
mechanizmów,choćbyiBigBena,nieprzynosząoczekiwanych
skutków.Wszyscypoddanitemusamemuruchowiodśrodkowemu
nadalpędzą,przyśpieszają.Jakkolwiekniektórzywolniej.
Bezwzględnie,mimoteoriiwzględności,oczywiście,spekulował
RobertBredford.Boprzecieżimbliżejosikuliziemi,mimożetak
samodalekodojądra,tymłagodniej,co?Albotam,gdziekamienie,
mchyiporostydostępnestadomowiecjakośniewabiąkolorami,gdzie
skalisteorganyarchipelaguzawodząnocamismutkiemzkamiennych
plażusianychszkieletamiwraków,adokądczasemprzebijająsię
zoceanicznejmgłyzabłąkaneskargibiałegowieloryba,przetopionego
dawnotemunatranakuratwzupełnieinnychszerokościach.Więc