Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
(zima1945)
Listskierowanydoreszty!
Kreślękolejnąlinię.Teobrysowewiększejgrubości.Najcieńsze
pomocnicze.Jakżezachwycającafakturapapieru.Szorstkajak
życie.(TakzacząłsięJeanGenet).
Tenmostbyłjedynym,któryniełączył,aledzielił.Opierałemsię
oporęcziobserwowałemto,cosiędziejedookoła.Niewieleztego
rozumiałem,poprostuudzielałamisię,prawemmimikry,panująca
wokółgroza.Podspodempłynęłarzeka,którejnazwynieznałem,
miałemdopierosześćlat.NajprawdopodobniejnazywałasięLete.
Pobliskiświatodsłaniałprzedemnądośćniezwykłe,nieznane
mioblicze.Byłozbytgłośnoiponuro,abyto,cowokół,nazwać
baśnią.Nahoryzoncierysowałysiękłębydymu,którewmojej
dziecięcejwyobraźnijawiłysięjakozwiastującegrozęchmury,
zsyłającenaziemiędeszczstrachuinieszczęścia.Wierzyłemswoją
dziecinnąnaiwnością,żejakiśdobryduchlubwróżkazabierzestąd
mnieimoichdwóchbraciwjakieśzdecydowanieprzyjemniejsze
miejsce.Deusexmachinatakierzeczydziejąsiętylkowteatrze,ale
otymdowiedziałemsięzbytpóźno.Zazwyczajnawszystkojest
zapóźno.(Jestpóźniej,niżmyślisztakpowtarzampokilkupiwach).
Zwłaszczanazrozumieniejestzapóźno.
Staliśmywięc,jaibracia,namoście,niezdecydowani,wktórąstronę
pójść,wprzyszłośćczywprzeszłość?Tylkotomieliśmydowyboru
wtymwiekunieznasiężadnejinnejtopografii.Zdecydowaliśmysię
pozostaćwmiejscu,cowcalenieoznaczałoteraźniejszości,którabyła
dlanaspojęciemnajbardziejniezrozumiałym.Ciotkakazałanam
poczekać,tylkoniepowiedziałanaco.Przechodzący,awłaściwie
biegnącyobokludzieniezwracalinanasżadnejuwagi.Gdyuciekasię
przedśmiercią,niedostrzegasięniczego.Łatwiejuciekaćprzed
życiem.Czasamiwystarczyzamknąćoczyizasnąć.Czaszacząłnam
ciążyć,mimożadenznasniemiałzegarkacomożebyćdowodem
najegookrucieństwo.Okrucieństwoczasu.Złowieszczechmury
kłębiłysięcorazbliżej.Gdydwadzieścialatpóźniejzobaczyłem
PochmurnydzieńPieteraBruegla,wydarzeniaowegodniawróciłyjak