Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
razy.Comybliżej,toonwdrogę.Zziajaliśmysię,jak
nieboskiestworzenia,bodołkamibyłokopno.
Naszczęścieposzedłdzikprzezłąkikuzaliwskiemu
ostępowiwprostkustrudzeitam,żetooparzelisko
ulgnął.Gdydoszliśmy,zdzikaipsówbyłajednakupa.
Strzelaćniesposób,proszęwięcPlichtę,bymipozwolono
goskłuć.Chciałzrazusam,alewreszciepozwolił.Psysię
jużtakrozżarły,żegryzłysięimiędzysobą.Doszedłem
jednak,okraczyłemjuchęipchnąłemdobrze,
boporękojeśćaonmisięjeszczepodałnanóż.
Próbowaliśmygopotemwyciągnąćzoparzeliska,aleani
rusz,bonamsamymnogizapadaływbajoro.Gruba
sztuka,funtówzeczterysta,albowięcej.Zamoczyliśmy
sięprzytymwyżejkolaninimdoszliśmydodrogi,przejął
naschłód.Nadrodzeprzysiedliśmysięnafurę,cojechała
zsucharamiibyłojeszczezimniej.Plichtazacząłzębami
dzwonićimówił,żesięzanadtozmęczył.Wdomunapił
sięrazidrugiwódki,aleniechciałjeść.Podwieczór
pomiarkowałsam,żeznimźle,boniemógłoddychać
ikłułogopodłopatkami.
Anusiauprosiłago,żebysiępołożył,izgrzałamuwina
zcynamonem,aondodałjeszczezpółnabojuprochu
iwypił.Ja,niedługomyśląc,pojechałemdodomu,
stamtądpofelczeradoŁęcznejiwieczoremprzywiozłem
godoZagnania.Felczerpuściłstaremukrewito
mutrochęulżyło.PrzesiedzieliśmyprzynimzAnusiącałą
noc,anazajutrzprzyjechałomatczysko.Anusiaokropnie
niespokojna,alefelczerpociesza.Powiada,żekażdy
innyposzedłbynaksiężągródź82,aletakimocarzjeszcze
sięwykaraska.Ijateżmyślę,żesięwykręci,dlategoteż
niebiorętegotakbardzodosercaicieszęsięzmoich
dukatów,bojaktylkoPlichtastanienanogi,ruszamy,