Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mareksłusznieprzewidywał,żezestronystryja
trudnościniebędązbytwielkie.Zamiarmłodzieńca
oburzyłwprawdziewpierwszejchwiliszambelana
zestanowiska„pryncypiów”,alegdyzastanowiłsięnad
sprawąwstosunkudowłasnejosoby,„pryncypia”poczęły
przesłaniaćsięmgłą,zacieraćsię,blednąćiwreszcie
poszływkąt.Różycewrazzkilkomaprzyległymi
folwarkamistanowiłydośćpokaźnąfortunęszlachecką,
byłozaśrzecząoczywistą,żegdybyMarekzawieruszył
sięgdzieśnaświecielubzginął,całatafortuna
przechodziłanajegonajbliższychspadkobierców.
SzambelannibyniezgadzałsięnawyjazdMarkainie
przestawałodmawiaćgoodwyprawy,alemiękkoicoraz
powolniej,takżewidocznymbyło,chodzimutylko
ozachowaniepozorów.Wkońcuomawianiasprawy
inaradynadniązeszłydotego,jakrzeczurządzić,
byuniknąćkłopotówzrządempruskim,który,gdyby
Marekzginąłbezwieści,mógłuważaćRóżycezakaduk78
itymsamymzabraćjenawłasność.Szambelanbył
głównymopiekunem,alebyliidwajinni,dodani,
zktóryminależałosięporozumiewać.Bylitobliscy
sąsiedzi,RostkowskiiWażeński,obajstarzyludzie,
ztradycjamijeszczeponiekądsaskimi.Nieprzechwalali
ustawyTrzeciegoMajainiebraliudziałuwinsurekcji
kościuszkowskiej,gdyżwydawałoimsię,że„poruszać
chłopstwo”jestrzecząniebezpieczną.Alenienawidzili
Targowicy,nienawidzili„postronnychpotencji”igardzili
ludźmi,którzyprzyczynilisiędoupadkukraju,nie
rozumiejączgoła,żeówupadekjestnastępstwem