Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdziałpierwszy
NAUKAIJEJPROBLEMY
Nauka,jakwielewskazuje,niejestwcale
bezpłciowa.
Jestmężczyznąiojcemijestchora.
VirginiaWoolf[1]
Czypowinniśmysiędziwićnieufności,jaką
odczuwająniektórefeministkiwobectego,
conatematbiologicznychżnicpomiędzykobietami
imężczyznamimówinauka?Czypewnadoza
ostrożnościniejestwtymprzypadkuuzasadniona?
Wszakodstulecidrugorzędnąrolęspołecznąkobiet
uzasadniano,powołującsięnamniejlubbardziej
mityczne„biologiczniezakorzenione”żnice
pomiędzypłciami.JakzauważyłaRuthBleier:„teorie
biologicznesłużyłyczęstojakopseudonaukowe
usprawiedliwieniadlaideologiipodtrzymucychlub
maskującychpatriarchalnerelacjewładzy,dominacji
ikontroli”[2].Powiązaniedziejówmizoginii
zbezdyskusyjniewystępucymiuniektórych
naukowcówuprzedzeniamiwpewnejmierzewyjaśnia
rozpowszechnionąwśdfeministekbiofobię*.Jej
przejawemjestjednakrównieżito,zapewne
wobawieprzedspołecznymiipolitycznymi
konsekwencjamiuznaniapewnychfaktów
feministkiczęstozaprzeczająistnieniuwiedzy
obiektywnej,popełniającprzyokazjitakzwanybłąd