Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zaproponowała.
Bartekpokiwałgłową.
Zrozumiałemaluzję.Julkajużnieokupujenaszej
łazienki?
Przedchwiląwyszliztatą.Niesłyszałeś?
Zerknąłnazegarek.Rzeczywiście,zajętymyślami
nawetniezauważył,żeminęłoponadczterdzieściminut.
Notoidęwziąćprysznicstwierdził.
Tylkoszybko,bojajecznicabędziezapięćminut.
Matkaposzławstronękuchni.
Bartekbłyskawicznieopłukałspoconeciało.Apotem
założyłświeżyt-shirtizzadowoleniemzerknąłwlustro.
Tobędziefajnydzieńpuściłoczkodoswojegoodbicia.
Gdypojawiłsięwkuchni,matkaakuratnakładała
usmażonąpotrawęnatalerzyk.Chłopakpociągnął
nosem.
Zboczkiembardziejstwierdził,niżzapytał.
Owszemuśmiechnęłasiękobieta.
Bartekusiadł,sięgnąłpokromkęchlebaiwidelec.
Matkazajęłamiejscepodrugiejstroniestołu.
Widzę,żemaszdobryhumorzagaiła.
Nomruknąłniezbytmożeelegancko,alemiałusta
pełnejajecznicy.
Ajakieplanynadziś?Pracujesz?
Dzisiajwolnepokręciłprzeczącogłową.
Dosiedemnastejtrzydzieścimamzajęcia.
Potemwracaszdodomu?
Raczejnie.Mamjeszczecośdozrobieniawbiłwzrok
wtalerzyk.
Synku,przecieżmożesznormalniepowiedzieć,
żeidziesznarandkęuśmiechnęłasięmatka,obserwując
zachowaniechłopaka.
Randkę?wzruszyłramionami.Narandkichodziło
siętrzydzieścilattemu.
Wszystkojednomachnęłaręką.Chodzimioto,
żejużdawnodomyśliłamsię,żemaszdziewczynę.