Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
T.Dołęga-Mostowicz,„KarieraNikodemaDyzmy”,Warszawa2015
ISBN978-83-7798-148-1,©byBELStudio2015
Rozważającsytuacjędoszedłdowniosku,żejednaknajbezpieczniejbędzie,
gdyzarazwyjdzie.Niepokoićgogłówniezaczynałstojącyopodalstarszypan,
którywyraźnieśledziłgowzrokiem.Odbywałnawetnieznacznemanewry,by
zajrzećDyzmiewtwarz.
–Kidiabeł,czegotenstaryodemniechce?
Odpowiedźprzyszłaszybko.Starszypanzatrzymałprzechodzącegokelnera
ipowiedziałmukilkasłów,wskazującruchemgłowyDyzmę.Kelnerskłoniłsię
izbliżywszysiędoDyzmy,zameldował:
–Tenpanprosiszanownegopananasekundkę.
Niebyłorady.Oucieczceniemogłojużbyćmowy.Nikodemzrobiłtrzykro-
kiiobrzuciłsiwegojegomościaponurymspojrzeniem.Tenjednakuśmiechnął
sięszerokoizaszczebiotaługrzecznionymgłosem:
–Najmocniej,najmocniejwielceszanownegopanaprzepraszam,aleoile
sięniemylę,tomiałemzaszczytpoznaćszanownegopanawzeszłymrokuna
zjeździeprzemysłowcówwKrakowie.Nieprzypominapansobie?Wkwietniu?
LeonKunicki?
Mówiłszybkoiniecoseplenił.MałanerwowarękawysunęłasiękuDyzmie
natarczywie.
–LeonKunicki.
–NikodemDyzma.Alemylisiępan,wKrakowienigdyniebyłem.Musiał
tobyćktośdomniepodobny.
Staruszekzacząłprzepraszaćisumitowaćsię,przyczymwyrazypadałytak
prędko,żeDyzmaledwiesięmógłpołapaćwtreści.
Tak,tak,oczywiście,stareoczyniedowidzą,dystrakcja,proszędarować,ale
itakbardzosięcieszy,tuprawienikogoniezna,toprzykro,niemazkimparu
zdańzamienić,anawetmiałbytuspecjalnyinteres,dlategowłaśnieprosiłzna-
jomkaowyrobieniezaproszenia,aletrudnosobieporadzić,gdysięjeststarym…
–Nawetwłaśnie–ciągnąłjednymtonem–właśniesięucieszyłem,żepana
spotkałem,itoakuratwidząc,żepanwtakbliskichstosunkachjestznaszym
czcigodnympanemministremrolnictwa,bomyślęsobie,znajomy,zrobimiła-
skęiprzedstawijakośżyczliwiepanuministrowiJaszuńskiemu.Alenajmocniej,
najmocniejprzepraszam.
–Niemazaco.
–O,nie,nie,oderwałempanaodmiłejrozmowyzsamympanemmini-
strem,ale,widzipan,jestemprowincjonałem,unasnawsitotakwszystko,
proszęwielceszanownegopana,kordialnie,poprostu…
nTosięrozgadał”–pomyślałDyzma.
–Tedynajmocniejprzepraszam–sepleniłstaruszek–aleswojądrogąmógł-
bymipanwyświadczyćserdecznąprzysługę,staremu,bocóżtopanakosztuje.
14