Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Boże…Faworytawbiławniąprzerażonywzrok.
CoWaszaKsiążęcaWysokośćmanamyśli?
Jejspojrzeniemusiałobyćbardzowymowne,
boksiężniczkapokręciłagłowązpolitowaniem.
Nieobawiajsiępowiedziałachłodnymtonem.Nie
kazałamskrzywdzićtwegodziecka.Jakżebymmogła?
Wybaczamci,bożyjąctylelatwlękuprzedswymi
wrogami,musiałaśnajwyraźniejpostradaćzmysły.
Przezdrobnątwarzdziewczynyprzemknąłcieńkpiny,
którąnatychmiastzastąpiłazwyczajnąwyniosłością.
Czysiętokomupodoba,czynie,tenchłopiecnależy
domojegorodu.Choćtobastard,wjegożyłachpłynie
krewmegobrata,krewnaszejdynastii.Dlategostanę
nadrodzekażdemu,ktochciałbygoukrzywdzić.
Wtymmomenciedałsięsłyszećskowytwilków
niesionyzoddaliprzezzimnywiatr,którywpadał
dokomnatyprzezszczelinywąskiegookiennegootworu.
Faworytasięwzdrygnęła.
Wszelakoztobąrzeczmasięinaczejstwierdziła
wolnoksiężniczka,marszczącciemnebrwi,boi
przebiegłdziwnydreszcz.Dworskiedrapieżnikijuż
dawnowypatrująchwilitwejsłabości.Kłaniającisię,
schlebiają,aprzeciejadobrzewiem,cosięimwgłowach
lęgnie.Zazdrośćwyzieraimzoczunakażdymkroku.A
itacy,którzyztwegopowodumiejsceprzykróluutracili.
Osaczającięiczekają,nadejdzieczaszemstyzatwoje
wywyższeniestwierdziłaznacząco.Dziśpewnie
zacieraliręcezuciechy,niegodziwcy.
Jakżeto?
Niepojmujesz?Jakomatkaksięciajesteśzbytsilna,
leczjeślizabraknieprzytobiedziecka…
Błagam,pani!Niekończ!Faworytajęknęła
iprzeżegnałasięszybko,trzykrotnie,posyłająckuikonie
spojrzeniepełnerozpaczy.Boże,oszczędźnas!
Oszczędź!