Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dlategowłaśniesamaobecnośćksiężniczki,jej
wyniosłośćichłódzawszeprzypominaływszystkim,
żemimoplotekosekretnymślubie,towarzyszkakróla
byłatylkometresąniskiegopochodzenia,niegodną,
byspoufalaćsięzcórką,wnuczkąiprawnuczkąwielkich
monarchów.
Nawettakwyczekiwaneprzezkrólanarodzinynastępcy
tronuniczegoniezmieniły–księżniczkatraktowałaswego
bratankazrównąoschłością,cojegoplebejskąmatkę,
choćnigdy,nawetjednymspojrzeniemczyuniesieniem
czarnejbrwinieokazałaprzydworzanachlekceważenia
pierworodnemusynowiswegobrata.
–Jesttujednakrzeczodtwegopochodzeniaważniejsza
–mówiładalejksiężniczka,ignorującnarastającąbladość
swojejrozmówczyni.–Żonąmegobrataniezostałaś,
bowciążnależyszdoinnegomężczyzny.Tak,znam
prawdę.–Triumfującoskinęłagłową,widzącprzestrach
woczachmetresy.–Iniejajedna.Choćsługusykróla
uczyniły,cowichmocy,byzmylićnaiwnych,ludzie
wszędzieotymszepczą,nawaszenieszczęście
–stwierdziłaznacząco.–Dobrzewiem,żechoćtakpilnie
szukanociałaowegonieszczęśnika,coponoćprzedlaty
zaginąłwpuszczy,niktgonieodnalazł.Cokolwiek
bowiemtwierdzązłośliwi,królniekazałukrzywdzić
twojegomęża.Nieuczyniłtegozprostejprzyczyny:
boniemusiał.Wziąłcięzjegodomujakoswojąwłasność,
swojąpoddankę.Isowiciezapłaciłzaciebiełaskami
izłotem.Pocóżmiałbysięczymświęcejkłopotać?
Dlategowłaśnietamtengróbwewsi,którypoleciłam
rozkopać,byłpusty.
–Proszę,niechWaszaWysokośćmnieniedręczy!
–szepnęłabłagalnieniewiasta,zatykającuszydłońmi,
bonagleażzabrakłojejtchu.
–Nieprzyszłamtu,bysprawiaćcicierpienie.Chcę