Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czynaSonia,teżzaprotestowała,twierdząc,żenie
zostaniesamawwakacje.Anapropozycjężeglowania
zemnątylkofuknęła,mówiąc,żejeszczenieupadłana
głowę,abynaczymśkiwającymsięjakhuśtawkaspę-
dzaćwolnyczas.Ojciecteżkręciłnosem,anawetza-
groziłmiobniżeniemkieszonkowego,motywującswą
postawętym,żeniebędzieinwestowałwkogoś,kto
chcesięutopić.Kiedyprzypomniałemmu,żeonteż
kiedyśmarzyłoposiadaniujachtuipodróżach,ana
dodateksammnienamówiłdozrobieniauprawnień
żeglarskich,odpowiedział:
Uprawnieniakażdypowinienmieć,bokiedyś
możesiętoprzydać,aresztatomrzonki,takieosobli-
wemłodzieńczemrzonki.
Dlamniebyłotocośpoważnego,cowięcej
pierwszasamodzielnaiodpowiedzialnapraca.Burza
wdomuucichła.Soniazdecydowałasięodprowadzić
mnienajacht,alezastrzegła,żeniechcebraćudziału
wrejsie,którywydajesięjejpodróżąoniewiadomym
zakończeniu.
Wkońcunadszedłdzień,wktórymspakowałem
swójbardzopojemnyplecakiwrazzSoniąudałemsię
doautobusujadącegodoTriestu.Jeżeliwszystkiein-
formacjeotrzymaneodsekretarkidyrektorabędąsię
zgadzać,towporciebędzienamnieoczekiwałjacht,
przygotowanydorejsu.
Podróżniedłużyłasięnam.Soniaczytałaksiążkę,
ajaprzeglądałemnajnowszeczasopisma.Wjednym
znichznajdowałsięartykułokradzieżyzBiblioteki
NarodowejinkunabułuotytuleREX,wydrukowanego
w1455roku.
Niejesttokradzieżstulecia,pisałautor,alepowód
dozastanowienianadtym,ktokradniedzieło,którego
---
-10---
-