Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
twardymikroplami.Krzyczęcośbezsensu.Tenorzeź-
wiającyiostrybólmiałwsobiecośintymnego.Deszcz
zmyłwszystko,nawetmyśli.Obracamsięwkoło,ito
corazszybciej.Zataczającsię,podnoszęgłowędogóry,
otwieramustaizachłystujesięspadającąwodą.Ogar-
niamnieuczuciewolnościduchaiciała.
Będącjużwkabinie,wycieramsiędosucha.Deszcz
cichnieitylkowiatrdalejszaleje,tyleżewniecoin-
nymtonie.PatrzęnaGPS;najbliższyportznajdujesię
wodległościpiętnastumilmorskich.Muszętamdo-
trzećprzednadciągającymsztormem,awięcczekają
mniejeszczeconajmniejtrzygodzinyhuśtaniasięna
falach.
To,żeznalazłemsiętu,najachcie,wzięłopoczątek
wdniu,wktórymkomórkazaczęłapodskakiwaćigrać
melodięCarmenFantasie.Dzwoniłmójprzyjaciel,aby
mniepoinformować,żekumpeljegoojcaszukażegla-
rza-sternikadoswojegonowegojachtu.Zbliżałysię
feriesemestralne,naktórejeszczenicniezaplanowa-
łem,dlategowiadomośćtaniosłanadziejęnaintere-
sującewakacje.Zadzwoniłemnatychmiastpodpoda-
nynumeriumówiłemsięnaspotkanie.Liczyłemna
szczęścieinato,żezostanęprzyjętyzaprobatą.Wszy-
scywiedzieli,żeżeglowaniejużoddługiegoczasubyło
moimhobby.
Terminrozmowyzposiadaczemjachtuwypadł
wśrodkutygodnia.Akuratdzieńwcześniejzdałem
ostatniegzaminwsesjiiotrzymałemtematpracyma-
gisterskiej.Naumówionespotkaniezjawiłemsiępunk-
tualnieiniezdziwiłomnieto,żewłaścicielemjachtu
okazałsiędyrektorbanku.Orientowałemsięwcenach
takichluksusowychjednostekpływającychpodżaglem
iwiedziałem,ktomożesobienaniepozwolić.Nasza
---
-8---
-