Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1czerwca
PoszedłemdzisiajnaobiaddoHoteludesIndes,gdzie
jadająuczestnicy„konferencjipokojowej”zeswoimi
paniami.Widokniecodziennydlamnie,bokosztowny,ale
wartkilkudodatkowychguldenówzaswąniezwykłość
ibarwność.Stołyprzedstawicielimocarstwoznaczone
chorągiewkamiodpowiednichbarwnarodowych,
zatkniętymiwbukiety.Więcdlaświeżegoprzybysza
prawdziwatograetnograficzna,pociesznaipoglądowo-
nauczająca.Jużchodzącpoulicach,nauczyłemsię
rozróżniaćzamieszkaniadelegatówpowywieszonych
zbalkonówróżnobarwnychsztandarach.Miniaturowe
powtórzenietychsamychznakówwrestauracjinasuwa
myśl,żebabilońskarozterkajęzykówinarodówdasię
ułożyćwkoncertnapowietrzuiwsalijadalnej.
Bawiłomnietozrazu,żeodróżniambezmożliwej
pomyłkiprzyrodzonąsztywnośćAnglików
odnaśladowanejangielszczyznyRosjan;wytworną
swobodęFrancuzówodhałaśliwegorozbijaniasię
Amerykanów;znośnądlawidzadumęLatynów11
odoburzającejnadętościPrusaków.
Oglądałemja,aleimnieoglądano;jazaśniemiałem
dookazaniaswejnarodowejchorągiewki.Jedynymteż
byłemsamotnikiemprzyosobnymstole.Zapadłbym
wponureusposobienie,gdybymniespostrzegł,żemam
właściwiewsaliznajomychpanaWawrzyńcaLatzkiego
ekscelencję!12zcórką.Niemcypolskiegopochodzenia.
Dwarazywżyciuspotkałemtegomatadora,
wWarszawieiwBerlinie,córkinigdy;wiemtylko,
żeLatzkimacórkęjedynaczkęitojestpewnieona,
bonawetpodobnadoojca,oiletakaładnagłówka
dwudziestoletniamożeprzypominaćpoważną,trochę