Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
spływapople​cachiskro​niach.
Czuję,żeżyję.
Bieganie,seks,czekolada,kravmagamoiprywatni
terapeuci.Produkująendogennemorfiny.Dziękinim
pokonujęurojeniaimary.Dziękinimpotrafię
przetrwaćkolejnydzień.Dziękinimudajemisięnie
zwa​rio​wać.
Zdejmujębuty,ciuchy,wbiegamdostawuidaję
nura.Wodajestprzyjemniechłodna,dziewicza,
pachnienaturą,niejakieśtamchlorowanegówno
zba​senu.
Posiódmejwracamwycieńczonydodomu.Robię
sobiejajecznicęzsześciujajek,rozbieramsię,poczym
padamnałóżkoimomentalniezasypiam.Śpięjak
dzieckodoczternastej,kiedytobudzimniedzwonek
do​mo​fonu.
Cześć,stary.Tomekwchodzidoprzedpokoju
zsze​ro​kimuśmie​chemnaustach.
Cocitakwesoło?Idędokuchni,nalewamwodę
zkranudoszklankiiwy​pi​jamdusz​kiem.
Dwalatatemuzałożyłemsobiefiltrdowody,
tojednazlepszychinwestycji,jakiepoczyniłem
wmieszkaniu.Dzienniewypijamokołopięciulitrów.
Gdybymmiałkupowaćbaniakizmineralką,chybabym
sięza​je​bał.
Mamywypełnionycałygrafiknadzisiejszy
wie​czór.
No,itodobrewieści.Wstawiamczajnikzwodą
nakawę,bowiem,żeTomekitakzarazsięonią
upo​mni.
Siadaprzykuchennymstole,ajarobięsobie
ka​napki.