Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jużtakijesttenjegopan.
Toteżbyłpewien,żeniedziś,tojutrosamgozaczepi
oszcze​gółyty​czącesprze​dażydziew​czyny.
Irzeczywiściejużtegosamegodnia,siedzącsamotnie
przyobie​dzie,Rzym​skiza​py​tałJó​zefa:
Cóżtozadziew​czyna?
Jaka?za​py​tałzko​leiJó​zefzgłu​piafrant.
Nota,cotoopie​kunkachcesprze​dać.
Aha!Tojest,proszępana,takaniedużablondynka.
Mu​siałpanspo​ty​kaćnapo​dwórku.
Nieprzy​po​mi​namso​bie.
Możliwe.Dziewczyna,jakkażdainna.Chodzi
wchu​stce,niewka​pe​lu​szu.
Lokajpodałpanuczarnąkawę,nalałkoniaku
wmaleńkikieliszekiodstawiwszymaszynkęzkawą
ibutelkęzkoniakiemnakredens,zbliżyłsięznówdostołu
imó​wił:
Tadziewczynatobidula,strach.Niewymagające
toto,askromne,awdzięczne.Nierazdamjejjakąresztkę
zna​szegostołu,totakdzię​kuje,jakniewiemco.
Totyznasz?
Notak.
Ładna?
„Aco”...po​my​ślałlo​kaj,apo​temod​po​wie​dział:
Jasięnatymnieznam.Niejestemkonesernaten
to​war.Alebrzydkaniejest.
Acóżtotejbabiestrzeliłodogłowy,żebysprzedać
wy​cho​wankę?
Ato,proszępana,byłacałahistoria.Jakieśpaństwo,
jaktotobyłomałe,oddało,nibytopaństwo,