Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–WidziciewięcciągnąłLagarder.–Czułem,żeoszaleję.Trzeba
byłoztemskończyć.WskoczyłemnakoniaipojechałempodLuwr
czekaćnaNeversa.Gdysięukazał,zawołałemgopoimieniu.
...„Cotam?”–zapytał.
...Mościksiążę,–odrzekłem–bardzoufamwaszejuprzejmości.
Przyjechałemprosićpana,abymnienauczyłswegocudownegociosu
przyblaskuksiężyca.
...Spojrzałnamnie.Myślę,żewziąłmniezauciekinierazdomu
waryatów.
...Ktopanjesteś?–zapytałjednak.
...Kawaler,HenrykLagarder–odrzekłem.–ZłaskiNajjaśniejszego
Panaułankrólewski,byłyoficerzchorągwipanaFerte,byłychorąży
panaKonti,byłykapitanwnawarskimpułku,zawszezdegradowany
zaróżneszaleństwa...
.
–Ach!–przerwałmi,zeskakujączkonia.–Totyjesteśtym
pięknymLagarderem?Częstootemsłyszęitomnienudzi.
...SzliśmyoboksiebiewstronękościołaSaint-Germain.
–Jeżelinieuważaszmnieksiążęzazbytmałegoszlachcica,
–zacząłem–abysięzemnązmierzyć...
Cudownybył!A,cudowny!Muszęmudaćsprawiedliwość.Zamiast
odpowiedziprzyłożyłmirapiermiędzybrwi,takzręcznie,taksilnie,
żeleżałbymtamjeszczegdybynieskoknatrzysążnie,któryzrobiłem
bardzonaczasie.
–Otomójcios–rzekłmi.
...NaBoga!Podziękowałemmuzcałegoserca,totylkomogłem
uczynić.
Jeszczelekcyę–prosiłemjeżelinienadużywamuprzejmości.
–Dousług.
...Siarczyste!Tymrazemukłułmniewczoło.Byłemdotknięty,
jaLagarder!
Mistrzowiesztukiszermierskiejzamienilizaniepokojonespojrzenia.
CiosNeversaprzybierałrzeczywiściestraszliwerozmiary.
–Waszawysokośćwidziałatylkoogień?–zapytałnieśmiało
Kokardas.
–Dodjabła!–zakrzyknąłLagarder.–Jużembyłzrozumiałfigiel,
aleniemiałemczasusięzasłonić,tenczłowiekprędkijestjakpiorun.
–Akoniectejawantury?
–Czyżpolicyamożekiedyzostawićwspokojuporządnychludzi?
Policyanadeszła!Rozstaliśmysiędobrymiprzyjaciółmi,książęija,
przyrzekłszysobierewanż.