Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
roślinności.Kiedyczłowiekpatrzyłodstronywroga
zjakążłatwościątoterazpiszę!nicpodejrzanegonie
widział.Poddeskamizostawionootworynakarabinowe
lufy.Naniecowysuniętymdoprzodukońcurowu,
wykopanoregularnydółiwyścielonogoliśćmi.Jest
tostanowiskooficeradowodzącegoodcinkiem.Rów
biegniepodalejądrzewtak,żedrzewastojąrzędem
wokopie.Oficjalnanazwarowu,schron
przeciwszrapnelowy,któryniedajeochronyprzed
granatami.Pewienmiłyoficerwęgierskizezłoceniami
nakołnierzuopowiadaodoświadczeniachzubiegłego
tygodnia.Zanotowałemjednązwieluopowieści,
bootymnieczytałemjeszczewśródokopowychhistorii.
Wtejhistoryjcedwarowystrzeleckierównieżdzieliłosto
kroków.Gdywojskazajmująmiejscawdwóchtakich
okopachtopopierwszej,naogółbezskutecznej
strzelaninie,szybkouświadamiająsobie,żespędzątak
naprzeciwkosiebiedłuższyczas,możenawettygodnie.
Zapoznawaniezaczynająodstraszliwychprzekleństw
iwyzwisk.Serbowiewykrzykująnatamtąstronę
poserbsku,niemiecku,rzadziejpowęgiersku.Nasizaś
powęgiersku,niemiecku,albowktórymśzesłowiańskich
języków,wzależnościodtego,któryakuratznają.
Tekłótniekończąsięnaogółnadrugidzień.Tu,gdzie
ludzieśmiejąsięnawetzkarabinowychkulobraza
osobistastraciłaswojąwymowę.Tunaprawdęztrudem
sięktokolwiekobraża.Wowychokopachbyłopodobnie.
Trzeciegodnianastępujerzucanie.Przywiązująlisty
dokamieni,patykówiprzerzucająnadrugąstronę:
„Poddajciesię!”tozarazemtytułipodpis.Pośród
liścikówzłewieści,kłamstwa,tuiówdziekilka
mimowolnierzuconychinwektyw,nawetbezzłośliwego
jadu,raczejdlazachowaniaformy,zuprzejmości.Potem
latającąpocztąkamiennąprzychodzągazety.Ztamtej
stronydotarłagazetaserbska,naturalnieRosjaniesąjuż
wBerlinie,aFrancuziwKolonii.Stądprzelatujegazeta
wojennawjęzykuniemieckim,którapublikujetylko