Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
będziewstaniedługosiępowstrzymywać.Xiaohong,
mówiąc,kręciłasiępopokoju.
Dobrze,dobrze.Pamiętajtylkoojednym:jeśli
wczymśgourazisz,tojastracępracę.
Uch,Sijiang,wtakimrazietysięnimzajmiesz
Xiaohongwzięłałykprzegotowanejwody.
OkrągłabuziaSijiangzrobiłasięczerwonanaprawdę
sądziła,żebędziemusiałaprzespaćsięzpanem
Zhuangiem.Niebyławstanienawetnic
natoodpowiedzieć.
ŁóżkoMazegobyłotwardejakkamiennapłyta.
Dziewczętapołożyłysięspać,agdywstały,byłycałe
obolałe.
Jaksięspało?Maziwszedłrozpromieniony
dośrodka.
Dodupysięspało,natymsięniedaspać!Atyco,
szefudzieliłcipochwały?Cośtakizadowolony?Qian
Xiaohongprzeciągałasięirobiłaskłony,żebyrozruszać
trochęciało.
Samniewiem,czytodobrze,czyźle,ale
wkażdymrazieprzyjechaliśmyturazemirazemwtym
wszystkimsiedzimy.Niczegoprzedwaminieukrywam.
PanZhuangmasalonfryzjerski,coprawdaniebrakuje
mupracowników,alemożecośdlawaswymyśli.Tylko
że,cóż,chciał,żebymwaszapytał…
Oco?
Żebymzapytał,czyjesteściedziewicami.
Cotakiego?Acotomadorzeczy?
Xiaohong,tynierozumiesz,jaktojest.Tutejsi