Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
popodróży.Zaprowadźjeodrazudosiebie,niechsobie
odpoczną.
Szopypracowniczebyłyniskieiwilgotne.Wjednej
mieszkałytrzy,czteryosoby.Oknabyływielkości
miednicynawodędomycia,wśrodkuprzewalałysię
różnokoloroweworkifoliowe.Mazi,jakokierownik,
mieszkałsam.Miałłóżkoimałystolik,pozostałapusta
przestrzeńmiałaszerokośćjednegokroku.Xiaohong
iSijiangwłaśniewcisnęłysięnałóżko,żebyodpocząć,
gdywszedłpanZhuang.
Mazi,poprosiłemwkuchni,żebyprzygotowali
więcejjedzenia.Przybywacieztakdaleka,pewnienie
byłatołatwadroga.
Bardzopanudziękujemy,niechcemypanakłopotać
odpowiedziałaXiaohong.
PanZhuangjestbardzożyczliwyiwspaniałomyślny,
niedługosamesięotymprzekonacieschlebiałszefowi
Mazi.
Tenuśmiechnąłsięzadowolony.
Jakbędzieciemiećjakąkolwieksprawę,zwróćciesię
albodokierownikaLi,alboprzyjdźciedomnie.
Dziewczętajednocześniepokiwałygłowami
ikłaniającsięzszacunkiem,odprowadziłypanaZhuanga
dodrzwi.Mazizaśmiałsię.
Ontakzawsze.Niepozwalanocowaćmężczyznom,
aledlakobietjestwyjątkowoserdeczny,wszyscy
towiedzą.Kobieceprzywileje.
No,napewno!Gówno,nieprzywilej.Tojest
poprostupiesnababyimawobecnasswojeplany.Nie