Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁII
HANDELCIAŁEM
1
LiMazitaknaprawdęniemiałnaimięMazi.Było
toprzezwisko,którebrzmieniowoprzypominałojego
prawdziweimię,aoznaczałobliznypoospie–którychteż
zresztąnawetniemiał.Byłprzedtrzydziestką,lubił
milutkonazywaćSijiang„swojąmałąkochaną
siostrunią”.
–CzymonwzasadziezajmujesięwShenzhen?
–zapytałaSijiang.
–Och,niczym,cobymiałojakiśzwiązekznami.
Mybędziemyodmyciagłówinajróżniejszychtypów
włosów,grubych,cienkich,miękkich,szorstkich,
oróżnychkolorach,długości…Masażegłówkażdego
rodzajuikształtu,dotegozelementamiakupresury,żeby
klientbyłzadowolony.Ażtrochęstrachpomyśleć,ilenas
czeka!–Xiaohongmówiła,aSijianguznała,żezkażdym
kolejnymsłowemjejkoleżankacorazbardziejsię
nakręca.
Pociągzhukiemjechałnaprzód,ludziewwagonie,
kołyszącsięzbokunaboku,ślinilisięprzezsen.
Xiaohong,podekscytowana,szturchnęłaSijiangłokciem.
–Słuchaj–powiedziała–jakbyśmymiałytutajwrócić
zapięćlat,tociekawe,jaksięwtymczasiezmienimy?