Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Nie.
–Pracowałaśkiedyśwrecepcji?
Pokręciłamgłową.Łysypodrapałsiępoczaszce,intensywniesię
nadczymśzastanawiając.
–Niegniewajsię,mała,alechybasięnienadasz…chybaże…
–Zawahałsię,omiatającmnieuważnymspojrzeniem.
Przygryzłamwargęizaplotłamnerwoworęcenapiersi.Nie
wiedziałamczemu,alechciałamtupracować.Tobyłoabsurdalne
inieprzemyślane,alestudiomiałowsobietakąenergię…Byłoczymś
zupełnienowyminieznanym.Czułam,żewłaśnietakiejodmiany
potrzebuję.Niechciałamodchodzićstądzpustymirękami.
–Chybaże?–powtórzyłam,wpatrującsięwniegoszeroko
otwartymioczami.
Łysyuśmiechnąłsięłobuzersko,awjegooczachbłysnęło
rozbawienie.
–Chybażepozwoliszzrobićsobietatuaż–dokończył.
Osłupiałamnachwilę.Kiedyśchciałamzrobićsobiedziarę,ale
jakośnigdysięniezłożyło.Ateraznadarzyłasięokazja!
Uśmiechnęłamsięszeroko.Ha,razkozieśmierć!
–Najpierwudowodnij,żeumiesztorobić.–Uśmiechnęłamsię
podnosem,rzucającmuwyzwanie.–Wiesz,toniemakijaż,niezmyje
sięwkąpieli.
–Jużjąlubię!–odezwałasiędziewczynazrecepcji.
Łysyprzewróciłoczamiipodałmiportfoliozeswoimiprojektami.
Wow,musiałamprzyznać,żebyłdobry!
–Pomyślnadwzorem,ajarozdziewiczętwojąniczymnieskalaną
skórę.Tolepszeniżumowaopracę.–Parsknął,śmiejącsię
zwłasnegożartu.
–Wiem,cobymchciała.Dajmikartkę,narysujęciwzór
ipowiesz,czydaszradętowytatuować.–Rzuciłammuwyzwanie.