Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zbytblisko,płonie.
WtedykrólzawołałChuszajaiprzyjacielemusielisię
rozstać.
Dawidstałwbramiezamku,kiedywjechałprzeznią
posłaniec,małybrodatyczłowieczekztrupiobladątwarzą.
Ledwoznalazłsięzabramą,upadłpodnimosioł,uderzył
kopytamiwpiasekizdechł.Dwajstrażnicywyciągnęli
mężczyznęspodmartwegozwierzęciaipomogli
muwstać.Kuśtykającmiędzynimi,słabymgłosem
zawołałkróla.Podbiegłdoniegoktośzestraży.Był
toJakub.Nachyliłsięnadposłańcem,którycośdoniego
szepnął.Jakubsięwyprostował,dałznakstrażnikowi,
byzaprowadziłmężczyznędopałacu,isampospieszył
zanimi.
Dziedzinieczamkowyszybkowypełniłsiętłumem
ciekawskich.Kilkusłużącychwybiegłozpałacu
irozproszyłosięwewszystkichkierunkach.Poparu
minutachmuskularnymężczyznazopalonąnaciemny
brązlisiątwarząwszedłdopałacunaczelegrupy
wojskowych.ByłtoAbnernajwyższydowódcaarmii
posamymkrólu.Terazstałosięjasne,jakiewieści
przywiózłposłaniec.Popółgodzinieogłoszonoalarm.
Kilkudziesięciuposłańcówwyjechałoprzezbramę,ana
dziedzińcuzabrzmiałykomendy.
Hej,tytam!
DawidzobaczyłJakubadającegomuznakręką
ipodszedłdoniego.
JesteśzBetlejem,prawda?zapytałszorstko
dowódcastraży.Niechdadząciosłaijedźdodomu
najszybciej,jakpotrafisz.Powiedzstarszymmiasta,
żeFilistynimaszerująnaSoko.Zwołujemyrezerwy.Mają
sięzebraćwDolinieTerebintu.Mężczyźnimusząsiętam
stawićdopołudniatrzeciegodnia.
Alekról...zaoponowałDawid.Jeżelikról...
Królmaterazinnesprawynagłowieniżtwoje