Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niewiastomwidziećprzyczajonegomężawkażdymrogu
sy​pial​nejkom​naty!
*
ŚwitodarłzmagiinocnezabawyiKochnakazałamnie
gotowaćnaspotkaniezkrólem.Przejętepannyjęły
wyciągaćbieluchnekoszulezjednejzmoichskrzyń,
bywkońcuzaradąKochnywybraćnajgodniejszą,tojest
jedwabnązezłotąlistwicąnadole,bezramiączek,
ściąganąleciutkopodpachami,byspodmocnowyciętej
sukniwierzch​niejniewy​sta​wała.
Usiadłamprzedpolerowanymwsrebrzezwierciadłem,
pozwoliłamnałożyćsobiezkoziejskórkiżółtemiękkie
bucikiipatrzyłamzniechęciąnawprost,naswojeczarne
omiedzianympołyskuwłosyipiwnegokoloruoczy.
Nijasne,niciemne.Żadne.Całabyłamjakaś...żadna.
Itepieginano​sie!
PulchnaSvetkadelikatnierozdzieliłamojewłosy
izaczęłazaplataćjewcienkiewarkoczyki.Cmoknęła
zniezadowoleniem.Zagryzłamwargizewstydu.Notakie
były!Pła​skie,gład​kieicien​kie!
Odwróciłasiędodużegokufra,wyjęłacośiodnowa
zaczęłajezaplatać,aletymrazemzzielonąjedwabną
wstęgą.Odrazuwyglądałylepiej.Wkońcuupięła
mipo​gru​bionewar​ko​czeprzeduszami.Ład​nie!
Pięknejbarwy...powiedziała,apannypatrzące
nadziełopo​ki​wałygło​wami.
Wstęga?Aiow​szemrze​kłam.
Nieee...
.Włosywa​sze!
Wyszłamwreszcieprzeddwórwbłękitnejsztywnej
szubiewzłotecylejskiegwiazdy,podspodemmając
zielonąsuknię,mocnoobcisłąnakrągłychbiodrach,
niestety.Srebrny,ciasnypasbrzydkozadarłsięwgórę,