Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chciałabymzapytać,ilerazy,aleuznaję,żetobyłoby
śmieszne.Zadajęinnepytanie,prawdopodobnierównie
zabawne.
Nakozetce?
Tak.
Spuszczagłowę.Wiem,żenigdyjużnieoddammusię
natamtejkozetce.
Zinnymiteż?Tam?
Nie.Nigdy.
Awtymsamochodzie?Zilomakobietamisię
pieprzyłeś?
Pieprzyłem?
Ponowniewyglądanazbulwersowanego.Moją
wulgarnością.Nigdynieużywałamtegorodzaju
słownictwa.
Uprawiałeśseks.
Tonowysamochód.Kupiłemgodwatygodnieprzed
tym,zanimciępoznałem.
Jeszczeniezdążyłeś?
Posłuchaj,kochanie.Niebyłemświęty.Nieuważałem
zresztą,żesekstocośzłego.Wręczprzeciwnie.Teraz
inaczejpatrzęnatesprawy.Tylkoztobą.Ciebiekocham.
Tylkociebie.
Tobrzmizbytwzniośle.Chybaniepowinnamwierzyć.
Nieodrazu.Zdrugiejstrony...onniekłamie.Nigdymnie
nieokłamał.Wjegogłosiejestszczerość.Rozpoznałabym
fałszywąnutę.
Jeślimniezdradzisz,niedarujęcitegomówię
płaczliwie.
Wiem,żejestemśmieszna.Johnjednakpatrzynamnie
poważnie,zmiłością.