Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DziśjednakpozwoliłamMileniepołożyćsięobokmnie
nałóżku,wypłakałamsięjejwramięinieprzegnałam
zato,copowiedziała.Tenspacerteżbyłdobry.Pośród
tysięcyjabłonekprzemykaływspomnieniazponad
trzydziestulatmojegożycia.Wszystkieznichbyłydobre,
wielemiałozwiązekzArturem.Możesenssłówmojej
siostrydotarłdomnieszybciej,niżobiemogłybyśmy
przypuszczać?
Mogęcięocośzapytać?odezwałamsięnagle,
zerkającnaMilenę,którawyglądałatak,jakbysama
miaławielesprawdoprzemyślenia.
Jasne,pytajodpowiedziałaodrazu,przyglądając
misięzzaciekawieniemswoimidużymi,ładnymioczami.
CozŁukaszem?Dawnogounasniebyło…
Mojasiostrabyłaosobąbardzożywiołowąiczasem
zachowywałasię,jakbynadalmiałaosiemnaścielat,
anietrzydzieścitrzy,jaktobyłowrzeczywistości.Była
marzycielkąiczekałanamężczyznę,któryokażesię
księciemnabiałymkoniu.Jejromantycznaduszanie
pozwalaładojśćdogłosurozsądkowi,dlategoMilena
łatwosięzakochiwała.Wystarczyło,żemężczyznabył
przystojny,szarmanckiisprawiałwrażeniedżentelmena,
amojasiostrabyłabygotowapójśćznimdoołtarza
pomiesiącuznajomości…Ostatnimiczasyspotykałasię
zŁukaszem.Zarównoja,jakirodzicemieliśmyokazję
gopoznać,boprzyjechałkilkarazydoMileny
wodwiedziny.Jednakodkilkutygodnijegoimięnie
rozbrzmiałownaszymdomu.
Łukasz…prychnęłamojasiostra,nerwowymgestem
przeczesującwłosy.Stwierdził,żenadłuższąmetęnie
dałbyradybyćciągletakiuprzejmyiszarmancki,więc
niewidzidlanasprzyszłości.Bucjeden!
Poważniemówisz?
Nopewnie!Pożegnaliśmysięiterazrobięsobiedługą
przerwęodfacetów!
Małobrakowało,ajakimścudemwybuchnęłabym
śmiechem.Jakwielerazyjużtosłyszałam?
PosłałamMilenieznaczącespojrzenie.