Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wziąćurlopato,żeuważałasięzaartystkęuznał
zakiepskiżart.Jegopracajestzbytważna,bymógłrobić
wypadynażałosnezadupiepełneartystów.Chociaż
przyznała,żezpraktycznegopunktuwidzenianiejest
toprosteprzedsięwzięcie,dorzucił,żechybazwariowała
iżebysiębardziejnieośmieszała.Tobyłojakuderzenie
obuchemwgłowę.Marzenialegływgruzach.Przyjęła
opinięJohnaicorazbardziejwątpiławsiebie.
TrzymiesiąceprzedślubemznajomyRachelzpracy,
którypoznałjejnarzeczonegonajakiejśsłużbowej
imprezie,zauważyłgow„klubiedladżentelmenów”.Było
jasne,żeJohnjesttamstałymbywalcem.Chociażkolega
Rachelwidział,jakJohndyskretniezniknąłzjedną
zdziewczynnazapleczu,apopewnymczasiecałował
napożegnanie,stojącprzyswoimsamochodzie,
postanowiłniebudzićlichainiewtykaćnosawnieswoje
sprawy.
KilkatygodnipóźniejRacheliJohnbawilisię
naorganizowanejprzezjejfirmęimprezie,naktórejbył
takżeświadekwyskokuJohnawklubiezestriptizem.Tego
wieczoruJohnzachowywałsięokropnie,zaniedbywał
Rachelinawetpostronniuważali,żepozwalasobie
nazbytwiele(flirtowałzmłodą,atrakcyjnąstażystką).
ZnajomyRachelniewytrzymał,wziąłnabokipodzielił
sięwątpliwościamicodojejnarzeczonego.
Zaproponował,bysięspotkaliwtygodniu,żeby
porozmawiać.Wewtorekpopracyposzlinakawęiwtedy
opowiedziałjej,czegobyłświadkiem,atakżeoswoich
obawach,zwłaszczapozachowaniuJohnanaprzyjęciu.
Rachelzachowałasięjakzwykle:broniłaJohna.„To
napewnonieon.Mogęsięzałożyć,żebyłwtedywdomu,
zemną.Jestlekarzem,niezrobiłbymiczegośtakiego”.
Rozzłościłasięnakolegę,zktórymoddawnasię
przyjaźniła,zjegożonązresztąrównież;zastanawiałasię,
pocoontorobi.Jednakzkawiarniwyszłaporuszona,
akiedydotarładodomu,Johnajeszczeniebyło.Wrócił,
gdyjużspała.Następnegodniapopytałatrochęwszpitalu
iokazałosię,żetamtejnocyJohnniemiałdyżuru.
Opowieśćkoleginiedawałajejspokoju.Spytałago,