Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
opiniewtakisposób,jakbychodziłoofakty.Niewiem,
kiedyiwjakisposóbprzeszłomitopragnienie,
wkażdymrazieterazdajeonoosobieznaćjedynie
okazjonalnie,niczymmglistewspomnieniedawnej
świetności,zupełniejakparękosmykównagłowie
łysego,powiewającychnawietrzeprzezwzgląd
nastareczasy.
Zbiegiemlatzdałemsobiesprawęztego,jak
niewieleztychwszystkichrzeczynaprawdęchciałem
zrobić.Pisałemartykułydomądrychgazet
ibłyskotliwychmagazynów,brałemudział
waudycjachPMi„Today”wBBCRadio4,gdzie
wykłócałemsięoBógwieco(nawetniepamiętam,
cotobyło,takniewielkiematoznaczenie).Bywałem
teżwtelewizji.Ztrudemprzyznaję,żesiedziałem
nasofieuRichardaiJudy[5].Toabsolutnaprawda.
Obokmniesie​działJerrySprin​ger.Tobyło...dziwne.
Napisałemteżsporąksiążkę,itojeszczeprzed
trzydziestką.Płaconomiwysokiezaliczki,latałem
poświecie,przemawiającnafestiwalachliteratury,
fragmentymoichdziełpojawiałysięnapierwszych
stronachwysokonakładowychgazet.Niepowinienem
narzekaćinienarzekam.Tyleżejużtegoniechcę,nie
tak.Niechcęwystępowaćwtelewizji,niechcębyć
sławny,niechcęmartwićsięoto,jakradzisobiemoja
książkanaliściesprzedażyAmazona.Przestałem
wierzyćwswojąważność.Czujęsięmały.Daje
mitopoczuciewielkiejswobodyiprawdziwej
wol​no​ści.
Czasamiobawiamsię,czysięniepoddałem,nie
ugią​łem,niestra​ci​łemikry,aletakna​prawdętonieikrę
straciłem,tylkowłasnąpróżność.Przynajmniejznaczną
jejczęść.Kiedytopiszę,zastanawiamsię,czytej
próż​no​ściniewy​ssałozemnieowosa​mo​bój​stwosprzed
czterechlat,idochodzędowniosku,żenawetjeślitak