Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wktórymczytelnicyzawierająznajomośćzbohaterem
powieściizaczynająpowątpiewać,abymusięudałoto,
cozamierzył.
Napoczątkumaja1840rokuprzedoberżą
wSochaczewiestałapodróżnakareta,wktórejsiedziały
dwiepanie,zapewnematkaicórka.Byłtowidaćkrótki
wypoczynek,bonawetkoniepiękne,rosłeidosyć
zgrzane,niedostałysiana,atylkolokajwliberiiwyniósł
wódkęfurmanowi,którywychyliwszypółkwaterek
iobtarłszywąsy,ściągnąłcugleiobróciwszysię,zdjął
zbudypotężnybicz,któryrozwinął,zaciąłnimzlekka
konielejcoweipatrzyłkukarczmie,czekająctylko
napowrótlokaja,abyruszyćdalej.
Wtejsamejchwilistanąłprzedoberżądrugipowóz,
przybywającyzprzeciwnejstrony.Byłatoresorowana
bryczka,elegancka,nowa,zaprzężonawczwórkę
dzielnychsiwoszówwładnychilekkichkrakowskich
chomątach.Furman,takżewąsatyitakżewliberii,
osadziłjenamiejscu,spojrzałbystronastojącyekwipaż
ipomyślał:„Dobreszkapy,aleichszkodadotak
ciężkiegokareciska!”.
Wtymsamymczasieten,którysiedziałnakoźle
karety,widząc,jakosadzonaczwórkawstrząsnęłasię
ikoniejedenpodrugimzaczęłyparskać,pokiwałgłową
irzekłsobiewduchu:„Cosiwosze,tosiwosze!Młode
bestieizdrowejakrybyba!imtociągnąćtaką
bryczkęposzosie.Tonieto,conasze
dorobadło1”.Wrzeczysamejkaretabyłaciężko
opakowanaiokazywała,żepaniezdaleka.Bryczka
zaśzdawałasiębyćbardziejspacerowąiłatwobyło
poznać,żelekkoszłazakońmi,choćmiałaodrzuconą
budęibyłamocnookuta.