Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
obeszłapannęMelanię.
E,todługahistoriarzekłasmutno.Niechsiępan
zapytamamy,toonatopanulepiejopowie,skorojuż
ogitarzepanupowiedziała,boskądżebyśpanwiedział?
RzeczywiściemówiłpanKsawerywiem
toodmamypannyMelanii.Wiemtakżeito,żepanna
Melaniaipofrancuskuczyta.
Ech!Bożemój!rzekławzruszającramionami.
Mamasobienabiłagłowętymnieszczęśliwymjęzykiem
francuskimichcemniekonieczniewydaćzajakiegopana
lubzaburmistrza.Ibylektodonaszajedzie,amama
dowiesię,żenieżonaty,tozarazroisięjejBógwie
cowgłowieichciałaby,żebymjasięmogłapodobać,
ajawcalesobietegonieżyczę.
AlemożetojestprzeznaczeniepannyMelaniirzekł
panKsawery,przypominającsobierozmowęzpanią
Zyskowskążebyposzłazapanalubzaburmistrza.
Posłuchałbyśpanodpowiedziałauśmiechającsię
zpolitowaniemjakmamaotymprzeznaczeniugada.
Mamawierzy,żemnieniewiedziećcosądzoneiżemnie
tonieminie,alezawszetylkoto,coukładasobiemama.
Jesttoskutekmiłościmacierzyńskiejrzekłzacny
młodzieniec,chcącdziewczynęzreflektować,abytak
lekkooswejmatceniemówiła.Mamawidaćbardzo
kochapannęMelanię.
Jużci,żekochaodpowiedziałaspuszczającoczy.
Alecóżmiztejmiłości,kiedymamaniechcewierzyć,
żeijamamoczy,amamachcetylkoswoimipatrzeć?
Zeszłegorokutylkoconiepadłamofiarąijużmyślałam,
żeprzyjdziealbobyćzłącórkąinieposłuchać,albocałe
życieprzepłakać.PanBógsięnademnązmiłowałizesłał
tujakąśwdowę,któraodrazuzawróciłagłowętemu
nieznośnemuszlachcicowi,co,jakmamamówiła,był
mniesądzony.Terazznówwisinademnągorsze
nieszczęście.
Cóżtakiego,mojapannoMelanio?zapytałpan