Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
18
WprowadzeniedoproblematykiwyobraźniŹ
sposóbjejdziałaniaograniczasiędowprowadzaniabłędówwnaszepozna-
nieświata.Wtymsensiewyobraźniajestopozycyjnawzględemrozumu,
jestwręczjegowrogiem,azewzględunaswąwyjątkowoprzewrotnąnaturę
nabieracechiścieszatańskich:"Jesttodominującazdatnośćwczłowieku,
nauczycielkabłęduifałszu,tymbardziejoszukańcza,żeniezawszeoszu-
kuje,byłabybowiemniezawodnymwskaźnikiemprawdy,gdybybyłanieza-
wodnawkłamstwie.Alebędącnajczęściejfałszywa,nieujawniawniczym
swojejwartości,znacząctymsamympiętnemprawdęifałsz.Niemówię
oszaleńcach,mówięonajroztropniejszych;unichtowyobraźniamawielki
darprzekonywanialudzi.Daremnierozumsiębuntuje,nieonnadajecenę
rzeczom.Tohardapotęga,nieprzyjaciółkarozumu,lubującasięwtym,aby
gopoprawiaćinimwładać”6.Pascaldostrzegawwyobraźniwielkąmoc,
dążącądozawładnięciaczłowiekiemijegoegzystencją,zdolnąwprowa-
dzićwbłądnawetrozum,ponieważtowłaśnieonadajeczłowiekowi"wie-
dzęurojoną”.Wyobraźniatakpojmowanastajesięniejako"bożkiem”dla
człowieka,któryjejcałkowicieulega,czerpiącdodatkowoztegoprzyjem-
ność.Onatoinicjujewiaręwmagię,przesądyizabobony.Ztegowynika
zatem,żewyobraźniakompromitujerozum7.PrzyczymPascal,wskazu-
jącna"porządekserca”,głositymsamymkapitulacjęrozumu,zaśwyob-
raźniamożeznaleźćtumiejscewpowstrzymywaniujegomonopolistycz-
nychzapędów.Ichociaż"serce”jestsynonimemnieemocjiiuczuć,lecz
bezpośredniegopoznania(niezapośredniczonegoprzezrozumanizmysły),
toniejakołagodzinegatywnywydźwiękwładzywyobraźni,którawskazuje
przecieżtakżenazłożonośćistotyludzkiej.Wyobraźniabowiem,igrając
zrozumemczłowieka,możedaćmutymsamymświadomośćniewytłuma-
czalnościpewnychpojęćiichwiecznejtajemnicy.Zjednejstronyzatem
wyobraźniamożenasmamićiłudzić,zdrugiej-możedaćnampoczu-
cie"dotknięcianieskończoności”.Tenwątekpodjęliirozwinęlifilozofowie
dobyromantyzmu.
6B.PASCAL:Myśli.Tłum.T.BOy-żELEńSKi.Warszawa1989,s.79.
7Wtejnegatywnejfunkcji"widzi”wyobraźnięrównieżHume,pisząc:"Niemarzeczybar-
dziejniebezpiecznejdlarozumuniżwzlotywyobraźni;inicniebyłookazjądowiększychbłę-
dów,jakiepopełnialifilozofowie.Ludziobujnejwyobraźnimożnapodtymwzględemporów-
naćdotychaniołów,którychPismoŚwięteprzedstawiajakoistoty,cozakrywająsweoczy
skrzydłami”.D.HUME:Traktatonaturzeludzkiej.Tłum.C.ZNAMiEROWSKi.Warszawa1963,s.346.