Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JoannaŁukowska:WYBORYRW2010
Wybory
–Szturchnęłamcię–uściśliłam–bogadałaśnasprawdzianieuŻyraficy.
Samobójczynijesteśczyco?Dotego,żebyścośsensownegopowiedziała,alenie,ty
bredziłaśojakichśgłupichwyborach.
–Uderzyłaśmnie–powtórzyłauparcieMariolka.Jaktasiędoczegoś
przyczepi,tokoniec!–Uraziłaśmojeżebraiuczucia.Małoprzezciebieniespadłam
zkrzesła,małomnieŻyrafanieulała,małosobiekarkuikarieryniezłamałam…!–
Nakręcałasięcorazbardziej.Takajużbyła,podniecałasiębyleczym.
–Hola,hola!–Podniosłamręcewobronnymgeście.–Spasujtrochę,nie
nadążamzatobą.Naprawdęchcesztracićcenneminutyprzerwynapodniecaniesię
tym,coomaływłossięniestało?Dzieckodrogie…–Spojrzałamnaniąz
politowaniem.
–Tylkoniedziecko,tylkoniedrogie!–Mariolkanatychmiastznalazłasobie
nowypowóddoawantury.
–Dobra,jużdobra–wzruszyłamramionami–jakniechceszmówić,niemów.
Natakitekstnatychmiastsięuspokoiłaizaczęłagadaćdorzeczy.
–Będąwyborydosamorząduszkolnego.Akonkretnienaprzewodniczącego
samorządu.
–Żartujeszsobie?–Normalniemniezatkało.–Tomabyćtawiadomość
stulecia?Wyborydosamorząduszkolnego?!Cowtymniezwykłego?
–Botomająbyćwyboryzprawdziwegozdarzenia.Będzieconajmniejdwóch
kandydatów,będąsztabywyborcze,będzieakcjapromocyjnaicałeto
przedwyborczewariactwo.
–Skądwiesz?–zapytałamzaintrygowanawbrewsobie.
–Masiętedojścia!–Napuszyłasię.Spojrzałamnaniąpodejrzliwie.–
Nieważneskądwiem,ważne,żewiem.Nodobra…podsłuchałam,jakBąbelgadałz
takimjednym.BotowszystkopomysłBąbla.ProfesorKręglickiuważa,żemłodzież
maprawowybraćswojegoprzedstawicielawpowszechnychdemokratycznych
6