Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JoannaŁukowska:WYBORYRW2010
Wybory
Wybory
Te,ZochaMariolkatrąciłamniełokciemwboktak,żeniechcącydorobiłam
litercenB”trzecibrzuszekbędąwybory,wiesz?poinformowałamnieszeptem.
Terazjużwiemodszepnęłam,zerkającczujniewkierunkuŻyrafy.Akurat
wyglądałaprzezoknoiudawała,żewogólenasniepilnuje.Tylkopierwszacydaliby
sięzłapaćnatennumerstaryjakświat.Jedenpodejrzanyszelestczynieostrożny
ruch,aprofesorŻyrańskarzuciłabysięnawinnegoniczymwygłodniałakocicana
tłustąmysz.Niewiem,ktopierwszynazwałhistoryczkęŻyrafą,alemoimskromnym
zdaniemtakobietaniemiaławsobienicztegomelancholijnego,długonogiego
zwierzęcia.Byłagruba,niskaipluła,kiedymówiła.Ażelubiładużomówić,strach
byłopodchodzićdoniejbliżejniżnadwametry.Dlategodziw,żemimotak
nikczemnychwarunkówzewnętrznychporuszałasięzezwinnościąiszybkością
pantery.
Te,ZochatymrazemMariolkatrafiłamniewramię,dziękiczemuny”w
wyrazienNiemcy”zyskałoojedenogonekwięcejawieszdoczegotewybory?
Nieiguzikmnietoobchodzi.Zamknijsięwreszcie!warknęłam,oilemożna
warczećszeptem,prawieprzytymnieotwierającust.ZŻyrafąniebyłożartów;
potrafiławytropićnawetbrzuchomówcę.Terazpiszemysprawdzian
przypomniałamkoleżance.Potembędziemygadaćowyborach!wyszeptałam
kategorycznie.AkiedyMariolkaznowuspróbowałazagadać,tojaszturchnęłam,i
totak,żemałoniezleciałazkrzesła.
Dziewczęta,cosiętudzieje?Historyczka,jaktoona,pojawiłasięprzynas
wsposóbniemalżemagiczny,jakbysięteleportowałaspodtegoswojegookna.
4