Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
omożliwośćprzeprowadzeniawywiaduzsamym
wodzem.Pomysłśmiały,alewcalenietakzwariowany,
jakmógłbysięwydawać.OstatecznieKimIrSenprzyjął
grupęzagranicznychdziennikarzynalunchtużprzedswą
śmierciąw1994roku.
Powtarzałamwięcprośbęprzykażdymspotkaniu,
awidywaliśmysięwpewnejrestauracjiwcentrum
Manhattanu,gdzietamcinieodmienniezamiastdania
dniazamawialifiletmignonza48dolarów.Nieodmiennie
teżwodpowiedzinamojepytanieparskaliśmiechem.
Przyostatnimztychmanhattańskichobiadków,jakiś
miesiącpowizycieDonaldaTrumpawKoreiPółnocnej
w2018roku,złotoustydyplomataodpowiedzialny
zakontaktyzamerykańskimimediami,ambasador
RiYongPhil,wyśmiałmnieipowiedział:
Wolnopanipomarzyć.
Zamiastposłuchaćradypanaambasadora,skupiłam
sięnapoznawaniuprawdyożyciupozapocztówkową
stolicą,wmiejscach,doktórychwładzeniechciałymnie
wpuścić.DotarłamdowieluKoreańczyków,którzypoznali
KimDzongUnanieosobiście,leczprzezjegoustawy:
mieszkańcówKoreiPółnocnej,którzyzdołaliprzetrwać
iwyrwaćsięspodpanowaniatyrana.
Przezlatapisaniao„pustelniczymkrólestwie”
spotkałamdziesiątki,jeśliniesetkiosób,któreuciekły
przedkimistowskimreżimem.Wamerykańskiejprasie
nazywasięichczasem„zbiegami”,alenielubiętego
słowa,bobrzmi,jakbyumykającprzedopresją,popełnili
jakąśzbrodnię.Wolęokreślenie„uciekinierzy”albo
„uchodźcy”.
Dziśznalezienieosóbgotowychdzielićsięswoimi
doświadczeniamistajesięcoraztrudniejsze.Częściowo
wynikatozfaktu,żezarządówKimDzongUna
wwynikuuszczelnieniagranicipoprawystandardu
życiafalauchodźcówprzemieniłasięwstrumyczek.
Innyproblemstanowiąrosnąceoczekiwania,
żeuchodźcombędziesiępłacićzaichhistorie,
cozpunktuwidzeniaetykidziennikarskiejjest