Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zaszafą,aci,którzyzostali,podawaliminawetróżneczęści
garderoby,cochwilaprzynaglali.
Gdywyprowadzilimnieprzeddom,osłupiałamczekałjużrząd
trzydziestusześciupoliczyłamdokładniewozówzmilicjantami
wpełnymrynsztunku.Niektórzywyszlinapapierosa,widziałam,
żemająbroń,pałki.Ważyłamwtedy43kilo,mieszkałamtylko
zdziewięcioletnimsynkiem,niewytrzymałamwięcipytam:
Czywszyscypomnie?Panowie,czemużtozawdzięczam?(…)
Jeszczeprzedwyjściempytałam,najakdługomniezabierająnie
chciałamzostawićAndrzejkasamego.Zapewniali,żewrócęnajpóźniej
opiątejrano,akuratżebyprzyszykowaćśniadanie.Prosiłammimoto,
żebyzawieźligodomojejmamybałamsięprzedewszystkim
pożaru.Napaliłamnanocpodpłytą,atoprzecieżstary,drewniany
barakiłatwoonieszczęście.Przekonywalijednak,żeniemasensu
ciągaćdzieckaponocy,dająsłowo,żenadranemosobiścieodwiozą
mniedodomu,dotegoczasunicsięprzecieżniezdążystać.Zduszą
naramieniuzamknęłamwięcmieszkanienaklucz.
Żyrardów,12grudnia
MieszkaniecŁodzi
Dzwonek.Zapiętnaścieminutpółnoc.Patrzęprzezwizjer:
nieznajomymężczyzna.
Ktotam?
Poczta.
Chwilamilczenia.
Telegram.
Skąd?
Zadrzwiamikonsternacja.Wydajemisię,żemężczyzna
porozumiewasięzdrugąosobą.
ZWrocławia.
Mętnahistoria.
Topomyłka,weWrocławiuniemamnikogo.
Chcepantentelegramczynie?
Nie,dziękuję.
Natakąodpowiedźsłyszęostrygłos:
Milicja,otwierać!
Łódź,12grudnia
KrystynaKuta
Naglepukanie.Patrzęnazegarekzakwadranspółnoc.Amówiłam