Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
muwzmęczonejgłowie.Gdytylkopociągruszył,Bogumiłzasnął
znadmiaruwrażeń.
Wieczórpowrotuprzyniósłradośćpomieszanązgoryczą,aświtokazał
sięprzekleństwem.BogumiłjechałteraznaulicęŻelazną.Miał
nadzieję,żeszybkozałatwisprawę,chociażrozumpodpowiadał,żenie
będziełatwo.Poprzedniegodnia,zarazpopowrociezKrakowa,już
potym,jakdowiedziałsię,żepodjegonieobecnośćDomicelaurodziła
dziewczynkę,Henrykprzekazałmuinnąwiadomość.Czytająckilka
słówniezdarnieskreślonychmęskąręką,Korzyńskizapomniał,
żepowiniencieszyćsięzpomyślnychnarodzincórki.Przecieżtaksię
bał,żejegożonabędziecierpiećnaskutektrudnegoporoduijaksię
onskończydlaniejidzieciątka.Tenlękzaprzątałmumyśliprzezkilka
ostatnichmiesięcy.Byłtakzajętyszukaniemrozwiązania,
korespondowaniemznajwybitniejszymipołożnikamiEuropy,
proszeniemichorady,wreszcieszukaniemeteru,żezapomniał
obożymświecie.Teraztenświatupominałsięoniego.Bogumiłzmiął
karteczkęiwrzuciłdoognia,pilnując,abydoszczętniespłonęłainie
dostałasięwręcewścibskiejsłużby.Zawładnąłnimstrach,któregonie
czułodlat.OstatniraztaksiębałwWilnie,kiedygoaresztowano
isądzonozanapadnapociągzcarskimzłotem.
Czymojażonaśpi?spytałlokaja.
Starszapaniprosiła,abynieprzeszkadzanopaniDomiceli
powiedziałHenrykgłosempełnymszacunku.
Bogumiłzagryzłzęby.Niecierpiałteściowej.Napewnochodzioto,
żeniebyłogowczasienarodzin.Czemumiaładoniegopretensje?
Czyporodytomęskarzecz?Którymążtaksięprzejmowałciężarną
żonąjakon?Pozatymjakmógłprzewidzieć,żedojdziedoniego
akurattegodnia?Doplanowanejdatyporodupozostałjeszczemiesiąc.
Korzyńskiliczył,żezdążyprzyjechaćzeteremiulżyżoniewbólach.
Toniejegowina,żedziewczynkatakpchałasięnaświat.Jest
tozresztąszczęściewnieszczęściu.Henryk,którydowiedziałsiętego
odpołożnejwezwanejdoporodu,przekazałBogumiłowi,
żedziewczynkajestmaleńkaniczymkurczaczek,alezdrowa.Gdyby,