Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
koledzyidziewczynyprocesyjnieodprowadzilimniepod
bramęzwielkimnapisemnWojskaOchronyPogranicza”.
Zabramąodrazuzacząłemsiębacznierozglądać,awszę-
dzietylko:mundury,mundury,mundury…Tonieznaczy,
żebyłymzapalonympacyfistąniemiałemnicdowojska
jakotakiego.Miałemtylkozastrzeżeniacodomojejobec-
nościwkoszarach.
Odpierwszejchwilikombinowałem,jaktusięztegowoj-
skawydostać.Przecieżniebędę,docholery,przezdwalata
udawałobrońcyojczyzny!Zwłaszczażenawojnęwtedysię
raczejniezanosiło.Strataczasu!
PrzeszedłemwięcprzezbramęWOP-uiodrazunawej-
ściu:strzyżono,golono…mundur,przydziałsali,ktoścoś
krzyczy,ktośgdzieśbiegniemyślęsobie:nk**wa,gdzieja
jestem?!”.Zacząłemmyśleć,jakztychkoszarczmychnąć.Ale
taklegalnie,anieprzezpłotczypodnim.Iwymyśliłem…
Drugiegodniapobytuwwojskuzacząłemkuleć.Boli
mnienogai…już.Igramkulawego.Wysłanomniedoleka-
rza,apowizyciedecyzja:nZaborski,będzieszpaliłwpiecu”.
Możejaopiszęsytuację:wielkie,carskiebloki,jabyłemna
takzwanejkompaniidowodzenia,wojskoszłonazaprawę
poranną,amoimzadaniembyłowtympiecunapalić.Iod
razu,wpierwszymtygodniu,ścinkaztakzwanymstarym
wojskiemzjesiennegopoboruwkońcudlanichbyłem
kotem!Jasnacholera,janiewiedziałem,żetafalaistnieje
naprawdę!Więcobokkomend:nbaczność!”,nspocznij!”,
34