Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wkażdymraziestarałemsięrobićwszystko,żebyniktnie
zarzuciłmi,żeniepróbowałemsięobronić.Alebyłemhu-
manistązzacięciemdosztuki,więctrudnobyłomnieprze-
konać,żecyfryczywzorychemicznedoczegokolwiekmi
sięwżyciuprzydadzą.
Alemożetakmusiałosięstać:gdybymzdałmaturęza
pierwszymrazem,pewnieniewzięlibymniedowojska,
awefekcieniepomyślałbymnawetotym,żebyzdawaćdo
szkołyaktorskiej,bopierwszynabórzastałbymnienadru-
gimrokuzupełnieinnychstudiów.Więc,jaktowżyciu:
początkoweproblemydecydująoprzyszłości,którejnie
wyobrażamsobieinaczej,niżonawrzeczywistościzaist-
niała.Aconajważniejsze:towłaśniewtechnikumpozna-
łemswojążonęJolę.Więctenbilanszyskówistratgdzieś
tam,zperspektywyczasu,jestjednakdodatni.Chociażitak
sobiemówię,żeskorobyliśmysobiepisani,tonawetbez
technikumwkońcubyśmysięodnaleźli.
Wtechnikumuczyłemsięsiedemlatzawszesięśmieję,
żepotrzebowałemdużowięcejczasu,bymożliwienajlepiej
zgłębićmateriał,adodam,żebyłatoszkołapięcioletnia.Iwłaś-
niewszkolezacząłemgraćnaperkusjiitoteżbyłniesa-
mowityprzypadek!Teraz,polatach,dochodzędowniosku,
żeżycietopasmoprzypadków.Naszanauczycielka,bardzo
angażującamłodzieżwszkolnewydarzeniakulturalne,przy-
gotowywałaapeliwybieraładoniegouczniówposiadających
różnetalenty:muzyczneczyrecytatorskie.Podczastejakademii
30